- Witaj Satine.- Powitałem żonę po czym pocałowałem ją. W tym samym momencie Dunmore wyrwał się Roxane i podbiegł do mnie po czym wskoczył mi w ramiona. Powitałem przybranego syna, który natychmiastowo po powitaniu uciekł do swojego pokoju. Roxane tymczasem podeszła do mnie powoli i cmoknęła mnie jedynie w policzek.
- Coś się stało?- Zapytałem spoglądając na obie kobiety.
- Roxane wpadła w melancholię.- Wyjaśniła Satine przytulając siostrę. Satine i Roxane były siostrami- dokładniej rzecz ujmując bliźniaczkami. Miały jeszcze trzecią siostrę - Poison. Moja szwagierka również mieszkała na moim zamku jednakże zazwyczaj nie zaprzątała sobie głowy moimi przyjazdami do zamku.
- Nie przejmuj się skarbie. Za kilka dni mi przejdzie.- Powiedziała Roxane po czym ruszyła za Dunmorem.
- Może spędzimy dzisiaj noc razem?- Zapytała Satine przytulając się do mnie.
- Stęskniłem się za tobą.- Wyznałem po czym ruszyliśmy do naszej sypialni.
- Kocham Cię... - Wyszeptałem po czym pocałowałem ją namiętnie. Chwilę później wylądowaliśmy w łóżku. Następnego dnia obudziłem się dość wcześnie. Nagle w powietrzu usłyszałem dźwięk dzwonka. Momentalnie poderwałem się do pionu. Zdążyłem jedynie wciągnąć na siebie bieliznę, złapać koszulę i spodnie po czym niezależnie od mojej woli zostałem prze teleportowany do pokoju Mauvais. Oczywiście zapomniałem jej powiedzieć, że po użyciu dzwonka zostaję teleportowany do miejsca jej pobytu tak jak stoję, co może być czasem niezbyt komfortowe. Właśnie w takiej sytuacji właśnie się znaleźliśmy.
- Cześć Mauvais... Wybacz mi mój strój ale no cóż... Hmm...- Ciężko było wytłumaczyć mój strój.
- Chciałaś pogadać? Jeśli tak, to mogę się gdzieś ubrać?- Zapytałem spoglądając na nią.
<Mauvais?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz