Chwilę z życia rodziców, którą chcę zobaczyć... Chciałabym wiedzieć dlaczego ich straciłam. Czas, kiedy ich los był już przesądzony. Resztę znajdę w kronikach, wyciągnę to z umysłu ludzi na dworze. Po prostu chcę zobaczyć ostatni dzień ich życia, zobaczyć jak to się stało, że nie ma ich dzisiaj przy mnie.
- Chcę zobaczyć dzień, w którym zginęli - wyszeptałam to siebie w myślach, kiedy to obraz przed moimi oczami zaczynał się zmieniać. Nie wiedziałam już mojej sypialni, a ciemnoczerwoną mgłę, która powoli przeistaczała się w znany mi pokój. Na początku widok był niewyraźny, ale powoli kontury zaczęły się wyostrzać. I po chwili ujrzałam scenę, która tak bardzo chciałam zobaczyć. Dowód tego, że Nemes Hasan kochał moją matkę nad życie. Kochał ją do końca, nawet wtedy, kiedy do jej spoconej twarzy przyklejały się ciemno różowe włosy, kiedy walczyła o każdy oddech, aby móc w końcu w spokoju wyzionąć ducha i opaść na jedwabną poduszkę. Rozpacz emanowała w powietrzu, można było ją zobaczyć gołym okiem, każdy by zobaczył jak były król cierpi. I wtedy scena się zmieniła. Domyślam się, że to ostatnia noc z życia mojego ojca... Jedynym źródłem światła był księżyc, ale i tak mogłam zobaczyć co się tutaj działo. Ojciec, mój własny ojciec, wisiał nieżywy około metra nad ziemią. Mimo wszystko było to o wiele bardziej bolesne niż widok umierającej matki. Mimowolnie pozwoliłam, aby na moich policzkach pojawiły się mokre ślady po łzach.
- Chcę wrócić... - wyszeptałam zamykając oczy i potrząsając głową - Chcę wrócić! - krzyknęłam zrozpaczonym tonem i usłyszałam jak obraz z przeszłości rozbija się na tysiące kawałków, zupełnie jakby było zrobione ze szkła. Dźwięk tłuczonej porcelanowej zastawy stołowej sprawił, że znowu wokół mnie pojawiła się ciemnoczerwona mgła, a po sekundzie poczułam, że znowu siedzę na krześle. Oczy miałam zamknięte, twarz zasłoniłam rękami, a łokcie oparłam na udach. Siedziałam i nie ruszałam się, po prostu nie miałam na to ochoty.
<Sorci?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz