poniedziałek, 22 października 2018

Od Mauvais CD Sorciego

I zwiał... Dosłownie i w przenośni. Czarny wilk, w którego potem zamienił się Sorci, wybiegł z sali, rzucając na pożegnanie kilkoma prostymi słowami... Mam szczerą nadzieję, że jeszcze kiedyś go zobaczę i będę mogła ponownie z nim porozmawiać, bo szło mi to zaskakująco łatwo. Cóż, wiem, że to jest już bardzo oklepane, ale niestety to fakt. Nie lubię takich sytuacji, bo za szybko się do czegoś przyzwyczajam, a potem jestem zawiedziona, że tak szybko się coś kończy. No nic.
Spędziłam jeszcze na tej imprezie pół godziny. Myślę, że taka ilość czasu tu spędzonego w zupełności wystarczy i mnie, i Vladowi. Podeszłam do króla Valahii i poczekałam aż skończy rozmawiać z jakąś osobą.
- Dziękuję bardzo za zaproszenie, ale niestety muszę już wracać do swojego królestwa. Jeszcze raz składam najlepsze życzenia z okazji pięćdziesiątej rocznicy panowania - powiedziałam krótko, skłoniłam się i po chwili wyparowałam.
~*~
Miło wspominam ostatni bal u Vlada. Jednak w szczególności miło wspominam moją rozmowę z Sorcim. Może to trochę płytkie bądź egoistyczne, ale to czysta prawda. Nie myślcie, że reszta była zła, wręcz przeciwnie, ale tak jakoś wyszło.
Dzisiaj również miałam lekcję strategii z Vladem, więc wykonałam wszystkie czynności, które wykonywałam codziennie przed każdą lekcją i szybko ponownie pojawiłam się na dworze w Valahii. Podeszłam do drzwi sali tronowej, ale tuż przed wejściem zatrzymałam się wpół kroku. Otóż, usłyszałam stłumione głosy, co prawdopodobnie było winą drzwi.
- I jak? Poradziłeś sobie z tym? - rozpoznałam głos Vlada. Brzmiał jak troskliwy ojciec, a jednocześnie dobry władca.
- Na razie tak, ale nigdy nie wiadomo kiedy znów będę musiał zabrać głos w tej sprawie - ten ktoś brzmiał jak Sorci, ale nie jestem pewna. Raz kozie śmierć, wchodzę, myślę, że już skończyli. Zapukałam trzykrotnie, a potem otworzyłam jedno skrzydło drzwi i przekroczyłam próg sali. Vlad, i, jak się okazało, Sorci, odwrócili głowy w moją stronę. Szybko wytłumaczyłam powód tego, iż bez uprzedniego ostrzeżenia weszłam do sali.

<Sorci?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz