poniedziałek, 19 listopada 2018

Od Sorciego CD Mauvais

- Uważam, że to świetny pomysł.- Uśmiechnąłem się i przytuliłem ją do siebie mocno. Byłem szczęśliwy, że chciała włączyć się w życie mojej rodziny. Uśmiechnąłem się pod nosem już wyobrażając sobie to jak jej obawy, przed tym, że będą traktować ją jak władczynię obcego państwa pierzchają niczym przerażone kurczaki. Zapewne szczególnie bardzo zaskoczy ją reakcja starszej części mojego rodzeństwa, którą zapewne ucieszy wiadomość, że Mauvais weszła do rodziny.
- Myślisz, że to przeznaczenie?- Zapytała nagle wyrywając mnie z zamyślenia.
- Co?
- Nasze poznanie się i związek.
- Cóż... Jestem raczej w tej kwestii sceptyczny. Zawsze możemy zmienić nasze przeznaczenie. Mój ojciec jest tego najlepszym przykładem.- Stwierdziłem spoglądając na nią.
- Jak to?
- Chyba najlepiej będzie jeśli Ci to pokażę.- Powiedziałem po czym teleportowałem się do pewnego miejsca w Transylwanii. Ruszyłem przed siebie prowadząc narzeczoną do jaskini. Po drodze złapałem jeszcze jakieś bliżej nieokreślone zwierzę. Kiedy weszliśmy do jaskini otoczyły nas trzy staruchy, które momentalnie wyrwały mi stworzenie z ręki.
- Nie bój się, słuchaj uważnie i trzymaj się blisko.- Powiedziałem po czym spojrzałem na staruchy.
- Powiedzcie mi o tym, który zmienił swój los, powiedzcie o tym, który nie ma przeznaczenia, powiedzcie mi o królu Valahii.
- Krew to życie, krew to moc, krew to wiedza... Daj nam krwi jego, bądź jego potomstwa.- Zaskrzeczała jedna z wiedźm a ja podszedłem do kotła nad którym pochylały się inne po czym z pomocą sztyletu rozciąłem swoją dłoń. Krew zaczęła skapywać na wyciągnięte dłonie staruch oraz do kotła.
- Syn tego co zmienił swój los... Syn tego, co powinien już od lat nie żyć. Vlad III syn Vlada II... od lat czterdziestu powinien już spoczywać w ziemi, zmienił swój los, zwyciężył Mehmeda II, zaprowadził pokój i dobrobyt... Ten co nie ma przyszłości bo sam ją kreuje... Miał mieć trzech synów, trzy żony lecz zerwał okowy losu i nie pętają one go dłużej. Śmierć nie ma nad nim już władzy i mieć nie będzie, żaden zrodzony z niewiasty nie będzie mógł go życia pozbawić a przeznaczenie nie obejmie żadnego z jego potomków bo przeznaczenie jego już nie wiąże...- Staruchy zaczęły tańczyć i skakać wokół kotła.
- Dlatego nie wierzę w przeznaczenie. Sami je kształtujemy... Chcesz zadać im pytanie?- Zapytałem spoglądając na Mauvais.
<Mauvais?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz