niedziela, 25 listopada 2018

Od Mauvais CD Sorciego

Więc o to mu chodziło... Ciekawa historia, może można by napisać nawet o tym książkę, jestem pewna, że wyszłaby z tego ciekawa historia.
- Chcesz zadać im pytanie? - usłyszałam głos Sorciego, po czym momentalnie odwróciłam wzrok w jego stronę. W sumie chyba nie było to potrzebne, bo dosłownie chwilę później ponownie mój wzrok powędrował w losową stronę. Czy chce się czegoś dowiedzieć?
- Na razie nie. Może kiedyś, ale w tym momencie nie - odpowiedziałam po dwóch czy trzech minutach milczenia i uśmiechnęłam się lekko do Sorciego. Już chciałam otworzyć usta, aby zaproponować szybki powrót do zamku, ale mężczyzna mnie ubiegł i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć już stałam na znajomej podłodze w znajomej komnacie.
- Tak więc widziałaś, dlaczego nie wierzę w przeznaczenie - powtórzył siadając na skraju mojego łóżka. Pokiwałam głową i szybko usiadłam koło niego, jednocześnie wyciągając rękę, aby móc przytulić go do siebie.
- Przeznaczenie czy nie, jestem szczęśliwa, że tak się wszystko potoczyło -  powiedziałam wspaniałomyślnie, zamykając oczy i uśmiechając się radośnie. Chwilę trwaliśmy w milczeniu, ale raczej to było takie przyjemne milczenie, jakie rzadko można spotkać - Nie chciałabym zabierać ci więcej czasu, wiem, że masz wiele obowiązków, ja z resztą też - dodałam po kilku minutach i cofnęłam powoli ręce, które potem położyłam na kolanach - Wiesz, nie mogę się już doczekać wspólnych świąt i dekorowania zamku, jestem pewna, że to będzie wspaniałe przeżycie.

<Sorci?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz