Bal trwał w najlepsze, wszyscy świetnie się bawili. Ja tymczasem rozglądałem się po sali balowej i szukałem moich doradców no i oczywiście Haka. Zabawa trwała do późnych godzin wieczornych, kiedy to większość zaproszonych osób rozeszła się do miejsc swojego zakwaterowania. Ja wróciłem na pokład Jolly Rogera. Mieliśmy zamiar odpłynąć do Valahii w ciągu najbliższych dwóch dni, wcześniej jednak chciałem dowiedzieć się, czy Ajabu w najbliższym czasie odwiedzi mój kraj. Było wiele spraw niecierpiących zwłoki, młoda królowa powinna jak najszybciej poznać swych sojuszników i modernizować kontrakty z innymi państwami, z których to Valahia była najważniejsza. Nie jest to z mojej strony jakaś mania wielkości czy coś w tym stylu tylko szczera prawda: mój kraj jest obecnie najpotężniejszym na świecie, żadna armia nie może się równać z naszą a większość przynoszących zysk Viumbe umów handlowych to umowy z Valahią. Następnego dnia ruszyłem do zamku królewskiego.
- Witaj wasza wysokość. Chciałbym się pożegnać, obowiązki wzywają. Nim jednak wyruszę w drogę powrotną chciałbym wiedzieć czy skorzystasz z mojej propozycji nauki i czy zgodnie z tradycją odwiedzisz mój kraj.
<Ajabu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz