piątek, 31 sierpnia 2018

Od Vlada Cd Mauvais

Wielu chciało włożyć na skronie koronę. Nikt jednak nie wiedział, jak ta metalowa obręcz potrafi utrudnić życie. Jeśli udało Ci się w życiu utrzymać koronę dostatecznie długo a do tego osiągnąłeś jakieś sukcesy wszyscy zabiegali o twoją przyjaźń i poparcie. Siedziałem w sali tronowej już od kilku godzin przyjmując poddanych na audiencjach. Właściwie od jakiegoś czasu nie robiłem nic innego poza uczestniczeniem w zebraniach rady, przyjmowaniem zagranicznych gości i poddanych, a no i zapomniałbym o lekcjach. Wszyscy władcy pragnęli bym uczył ich dzieci. Ja niestety lub też stety zgadzałem się, a mój dwór wypełniał się młodzieńcami i damami, którzy pragnęli zostać dobrymi władcami. Zazwyczaj przybywali do mojego kraju z wieloma służącymi i teoretycznie potrzebnymi im przedmiotami a później dziwili się, kiedy musieli wszystko to odesłać.
- Eryk wyprostuj się!- Krzyknąłem do jednego z młodzieńców, który zanadto się zgarbił. Eryk był synem jednego z królów, moich sąsiadów i należał do typu najbardziej zatwardziałych tyranów jakich można sobie wyobrazić. Musiałem jakoś złamać jego temperament i pokazać mu, że jego też ktoś może potraktować tak, jak on traktuje innych. Nagle do sali tronowej wkroczyła Mauvais.
- Witaj Mauvais.- Powiedziałem po czym wstałem i ruszyłem razem z moją uczennicą na plac treningowy. Lekcja trwała około godziny.
- Chcesz trenować dalej czy wracasz do Syntherii?- Zapytałem spoglądając na nią.
<Mau?>

środa, 29 sierpnia 2018

Od Mauvais CD Sakury

Uśmiechnęłam się delikatnie. Lubiłam opowiadać o swojej ojczyźnie, o jej historii i innych takich. Chętnie więc pokiwałam głową i zaczęłam się zastanawiać od czego by tu zacząć.
- Zacznijmy od tego, że pewnie od twojej wizyty niewiele się zmieniło. Za częste zmiany nie są za dobre, więc od sześciu lat nie powstała żadna nowa stolica ani nic takiego. Phoénix jest naprawdę urokliwym miastem i nie rozumiem dlaczego wcześniej żaden król czy królowa nie chcieli go odremontować. Przecież tam jest najcieplej ze wszystkich miast w całym królestwie. Zamiast tego wszyscy siedzieli bezczynnie w lodowatym Halsen... Jednak mimo to zimą w całej Syntherii pogoda jest mroźna i czasami nie da się wytrzymać bez zapalonego kominka. Jeżeli zimno ci nie przeszkadza to powinnaś kiedyś odwiedzić Phoénix w styczniu czy na święta! Wtedy jest naprawdę pięknie, zwłaszcza w centrum. I nie mówię tego dlatego, że sama jestem częścią Syntherii i zrobię wszystko, żeby była widziana z najlepszej strony, ale na serio tak uważam - wzięłam kolejny kęs tajemniczego dango. Było przyjemnie miękkie osobiście mi się kształt kojarzy z kluskami śląskimi xd i bardzo smaczne - Uh, mam okropne wrażenie, że nie wykonałam dobrej pracy w opowiadaniu ci o Północnym Królestwie, chyba lepiej by było, gdybyś to zobaczyła na własne oczy. Masz może godzinę lub półtorej wolnego czasu? - dodałam po kilkunastu sekundach ciszy - Co prawda nie mamy teraz zimy, ale jest wiele innych sposobów by ci to pokazać. I tak prawdopodobnie musiałabym teraz wracać, bo jeszcze moi dziadkowie pomyślą sobie, że uciekłam z kraju - nie mam pojęcia ile tutaj byłam, ale odnoszę wrażenie, że gdyby moja nieobecność się przedłużała odbiłoby się to niekorzystnie na moim imieniu. I tak podróżuję zbyt często jak na kogoś, kto musi dbać o wielką liczbę ludności...

<Sakuraa? ^^>

wtorek, 28 sierpnia 2018

Od Sakury CD Mauvais

Zasiadłyśmy do "stołu" a raczej do koszyka. Wyciągnęłyśmy sobie po czymś, a następnie przeszłyśmy do jedzenia. Dziewczynie najwidoczniej smakowało tym czym się zajadała. Po jej wyrazie twarzy wyglądało to zupełnie tak jakby jadła to po raz pierwszy.
- Smakuje ci? - zwróciłam wzrok na dziewczynę.
- Tak, to coś jest bardzo dobre - jej twarz wyglądała na zauroczoną jedzeniem.
- To co obecnie jesz to jest daifuku - powiedziałam jej nazwę, sięgnęłam do koszyka, aby wyjąć ich więcej. - Mam również je w innych smakach - wyjęłam pudełko w którym znajdowały się właśnie te same przekąski co właśnie jadła dziewczyna. - To owinięte liście jest bardzo dobre i świetnie nadaje się do wypicia wraz ze zieloną herbatą, to obok jest z płatkami wiśni... - każde po kolei zaczęłam pokazywać dziewczynie oraz odrobinkę powiedziałam jej z czym są te wszystkie daifuku.
- A co ty jesz? - wskazała na patyczek oraz trzy kulki, które się na nim znajdowały.
- To jest dango - odpowiedziałam z delikatnym uśmiechem na twarzy. - Jeżeli chcesz to możesz spróbować - wyciągnęłam rękę z patyczkiem na której znajdowały się kolorowe kulki. Dziewczyna przybliżyła swoją buzię bliżej. Przytrzymała jedną ręką swoje różowe włosy. Wzięła delikatnie z patyczka kulkę i zaczęła ją przeżuwać. Chyba jej smakowało. Wskazywało na to jej delikatne rumieńce, oraz roześmiana twarzyczka.
- To również jest pyszne! - powiedziała pełna entuzjazmu.
- Cieszę się że ci smakuje - powiedziałam będąc pełna spokoju. - Pochodzisz z Syntherii tak? - zapytałam się będąc odrobinę ciekawa jak jest w tamtym królestwie. Co prawda byłam w tamtym królestwie, ale było to dość dawno i odrobinkę ciekawiło mnie czy coś się zmieniło w tamtym królestwie.
- Tak, a co? - spojrzała się na mnie z zaciekawieniem.
- Opowiedziałabyś mi trochę o swoim królestwie? - zapytałam się trochę niepewnie. - Co prawda byłam w tamtym królestwie, ale było to dość dawno. Trochę jestem ciekawa  - byłam trochę zawstydzona tym, że proszę dziewczynę o coś takiego.

< Mauvais?>

Od Mauvais CD Sakury

W ciszy obserwowałam różne gatunki zwierzaków, które z zaniepokojeniem w oczach przenosiły wzrok to na Sakurę, to na mnie. Uśmiechnęłam się lekko. Lubiłam zwierzęta i często wybierałam się do pobliskiego zagajnika, by trochę pobyć w ich towarzystwie.
- Nie przeszkodziłaś... Wypoczynku w sumie mam dość w domu - odpowiedziałam z ociąganiem wyciągając rękę w stronę młodego jelonka. Ten, na początku onieśmielony, po chwili dał się pogłaskać - A na posiłku chętnie zostanę. Pewnie przyda mi się jakieś urozmaicenie niż to co jadam codziennie w Syntherii - dodałam kilka sekund później siadając na tym samym korzeniu, na którym wcześniej opierałam głowę. Dziewczyna tymczasem przysiadła na pobliskim kamieniu.
- Jest aż tak źle? - zapytała pół żartem, pół serio i postawiła koszyk między nami. Sięgnęła do środka i wyciągnęła coś, czego nie znałam do końca. Może w końcu spotkam coś, co przebije moje tradycyjne potrawy?
- Nie, nie, nie! Jedzenie tam jest pyszne, ale nawet coś tak wspaniałego może się trochę znudzić - odpowiedziałam szybko między dwoma kęsami tajemniczej rzeczy z koszyka. Miałam racje, była dobra i smaczna.

<Sakura?>
Wątek tak bardzo rozwinięty do przodu, że ło matko ;-; ~Mau

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Od Sakury CD Mauvais

Długie różowe włosy były pierwszą rzeczą jakie wpadły mi w oko. Gdy wstała na równe nogi jej ubiór był druga rzeczą. Jej wzrost był trzecia rzeczą co od razu zauważyłam. Przedstawiła mi się z pełną gracją oraz delikatnym uśmiechem. Gdy spojrzała się na mnie jej różowe włosy delikatnie poruszył się jak i jej ubiór poprzez delikatny podmuch wiatru.
- Miło mi. Jestem Sakura Rie - również przestawilam się bo wreszcie tak wypadało.
Widząc wzrok dziewczyny skierowany na Yui, która siedziała mi na ramieniu postanowiłam ja przedstawić. - To jest Yui, moja towarzyszka - dodałam. Zwierzęta, które przyszły się że mną przywitać odeszły gdy poszłam sprawdzić co z dziewczyną. Jednak widziałam, że nie odeszły ode mnie i wciąż się przypatrują mi oraz dziewczynie.
- Spokojnie nic wam nie zrobi - powiedziałam, a dziewczyna tylko spojrzałasię na mnie pytająco. - Widzisz bo zwierzaki się trochę ciebie przestraszyły. Mało kto odwiedza nasz las dlatego były się, że coś ci się stało - wytłumaczyła gdy grupka zwierzaków postanowiła się wyłonić z ukrycia. Sarenka podeszła do mnie, a ja pogłaskałam, aby ją uspokoić.- Przepraszam, że przeszkodziłam ci w odpoczynku - skłoniłam się w pół w ramach przeprosin. - Jeżeli nie masz nic przeciwko to może chciałabyś sobie zjeść trochę małego co nie co? - zapytałam, pokazując tym samym koszyk w którym znajdowały się zakupione rzeczy przeze mnie z miasta.
<Mauvais?> ^^

niedziela, 26 sierpnia 2018

Od Mauvais CD Sakury

Czasami cudownie było poczuć to błogie uczucie bezpieczeństwa, spokoju i ogólnej sielanki. Tak jak teraz. Mimo, że coś takiego nie należało do mojego ulubionego rodzaju odpoczynku, to jednak zawsze dobrze jest się po prostu zrelaksować, w innym królestwie, spokojnie pod drzewem, kiedy słońce przyjemnie oświetla moje ciało. Podróż do Dagniru nie była w najmniejszym stopniu planowana, po prostu postanowiłam, że warto by było zapoznać się z trzecim, sąsiednim królestwem. Chciałam tylko pozwiedzać stolicę i inne miasta i miasteczka, z lotu ptaka czy też nie, ale musiałam się zatrzymać, gdy tylko ujrzałam ten cudowny las. Sprawiał wrażenie opuszczonego, ale nie martwego. Pamiętając o tym, że pod moją nieobecność, opiekę nad moim królestwem przejęli moi dziadkowie, byłam spokojna o to, że nic złego się w tym czasie nie wydarzy. I w taki sposób się znalazłam pod tym wielkim drzewem, z zamkniętymi oczami opierając głowę o korzeń, a ręce układając na brzuchu.
- Czy wszystko w porządku? - usłyszałam nad sobą żeński głos, w którym brzmiała nutka troski, a może i nawet zakłopotania. Otworzyłam jedno oko na kilka sekund, ale to wystarczyło bym mogła dokładnie przyjrzeć się postaci nade mną. Była to dziewczyna, której srebrzyste kosmyki włosów gdzieniegdzie pouciekały spod ciemnej przestrzeni pod obszernym kapturem.
- A dlaczego miałoby nie być? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie, po czym szybko wstałam i otrzepałam się z pyłu i ziemi. Wyprostowałam się i zgarnęłam różowe kosmyki z oczu. Wzięłam głęboki oddech i jak najszybciej wyrecytowałam formułkę, której używałam prawie zawsze kiedy zwracałam się do ludzi z innych królestw - Jestem Mauvais Akazawa z rodu Dèamon, władczyni Syntherii, zwanej również Północnym Królestwem - po tych słowach splotłam ręce na brzuchu i z grzeczności skłoniłam się lekko. W końcu nie wiedziałam kim jest stojąca przede mną dziewczyna. Mogła być ważnym urzędnikiem, doradcą królewskim, namiestnikiem czy nawet krewną samej królowej. Wolałam okazać zbyt duży szacunek, niż nie okazać go w ogóle.

<Sakura?>

sobota, 25 sierpnia 2018

OD Sakury "Pierwsze dni"

Poczułam miłe ciepło obok mojej twarzy. Przewróciłam się w stronę ciepła, aby bardziej je otulić. Znajome kształty dały mi powody, aby otworzyć oczy i wreszcie przebudzić się ze swojego miłego świata. W końcu musiałam powrócić do realistycznego świata. Otworzyłam swoje oczy, a pierwsze co ujrzałam to białe pióra. Uniosłam delikatnie swój wzrok w górę. Była to Yui, która patrzyła się na mnie swoimi dużymi oczkami, które jak zawsze spoglądały na mnie z góry.
- Wstawaj - powiedziała, gdy okryłam się bardziej kocem. - Śniadanie się samo nie zrobi - dodała, a ja spojrzałam na nią.
- Przecież wiem - odparłam. Jako, że obecna pora roku należała do tych w której zamieszkuję jaskinię, promienie słoneczne mało kiedy się tutaj dostawały, ale widok nocnego nieba zawsze był widoczny. Odkryłam się, usiadłam na brzegu kanapy, rozciągnęłam się po czym udałam trochę dalej, aby zobaczyć co pozostało mi do jedzenia. Na szczęście owoce jakie zostały mi z wczoraj, wystarczyły mi, aby zjeść dobre śniadanie. Yui nie zjadła ze mną, ale jej towarzystwo wystarczyło mi. Wzięłam ubrania i poszłam do strumyka, aby się trochę odświeżyć. Po porannej rutynie, stwierdziłam, że wybiorę się do pobliskiego miasta, aby kupić kilka rzeczy.
Wyszliśmy z jaskini i skierowaliśmy się do miasta. Dojście do niego zajęło mi prawie połowy dnia. Nim weszłam do miasta, nałożyłam kaptur na głowę. Szłam przez mniej zatłoczone uliczki, czasami wchodziłam na dachy domów, aby mieć lepszy widok. Kupiłam wszystko to co było mi potrzebne po czym skierowałam się do wyjścia. Zwierzęta leśne podeszły do mnie, aby się przywitać. Jakby nie było z rana nie zdążyłam się przywitać z nimi. Idąc tuż obok nich, rozmawiałam z nimi i słuchałam ich opowieści. Nagle mały skowronek przyleciał i powiedział, że ktoś jest w lesie. Założyłam swój kaptur na głowę po czym skierowałam się w stronę osoby, która leżała. Spojrzałam się z góry na tą osobę. Co prawda nie wiedziałam dlaczego się tu znajdowała, ale postanowiłam nie odchodzić od tej osoby.
- Czy wszystko w porządku? - zapytałam się patrząc z góry na osobę leżącą pod drzewem. Nie wyglądała, aby miała jakieś obrażenia czy coś. Mało kiedy mogłam zobaczyć kogoś w tym lesie.

<Ktoś?>

niedziela, 19 sierpnia 2018

Sakura Rie

Imię i nazwisko: Prawdziwego imienia jak i nazwiska nie zna, ale imieniem jakim się posługuje jest Sakura. Co do nazwiska to sama je wymyśliła, składając sobie literki z poszczególnych ulubionych nazw zwierząt, przez co powstało Rie.
Skróty: Sa-chan, Schine i jak tam tylko zwęzi ktoś jej imię.
Data urodzenia: 17 grudzień 1487
Wiek: Może wygląda, a może i nie wygląda, ale ma 19 lat
Płeć: Płeć piękna jak to się mówi...
Orientacja: Hetero
Królestwo: Dagnir
Miejsce zamieszkania: Podczas zimy mieszka w małej chatce ukrytej przy podnóżu gór w lesie,
jednak w od wiosny zaszywa się w jaskini którą znalazła w okolicach Skały Dusz.
Stan: Zwykły mieszkaniec
Stanowisko: Jest mordercą, ale we wolnych chwilach zajmuje się ziołami i robieniu z nich różnych lekarstw.
Charakter: Na pierwszy rzut oka widać, że jest przyjacielską oraz miłą dziewczyną. No i nic przecież mylnego! Ona taka jest, naprawdę!? Nie wierzysz mi? To dobrze. Ta dziewczyna tak naprawdę ma małe problemy, aby rozmawiać, a już zwłaszcza z kobietami. Nie potrafi znaleźć żadnego tematu do rozmów, a jak już ktoś zarzucić jakimś żartem to kompletnie się irytuje i nie wie co ma robić. Nie zna żartów ani się na nich nie zna. Sakura nie potrafi z kobietami rozmawiać bo nie zna się na ciuchach ich markach, jaka obecna moda panuje...itp. A jak już chodzi o makijaż to najlepiej by uciekła od tej osoby. Wystarczy, że wie co to tusz oraz szminka do ust. To jej kompletnie wystarczy, chociaż i tak tego nie używa. Co do tematów mężczyzn to z nimi prawdopodobnie by znalazła jakiś temat. Na przykład o broni, motocyklach... tak to ją kręci, a nie jakieś szmatki, które czasami przewyższają cenę samych naboi do pistoletu.
Po dłuższym zapoznaniu się z dziewczyną na pewno da się zauważyć, iż jest miła oraz ma swoje dobre cechy. Potrafi się uśmiechać, a na sam widok słodkości czy też jakichś uroczych zwierzątek robi maślane oczy. Boi się kogoś stracić, dlatego nie ufa komuś od razu.
Nie planuje niczego w przód, gdyż uważa, że to nie ma sensu. Na czas to ona też raczej nie jest. No chyba, że to jakiś trening czy coś to tak! Jak po coś innego to się jej nie spieszy.
Słowa grzecznościowe zna, więc i przeprosić przeprosi jednak wtedy gdy będzie uważała, że to jej wina. Kłamać potrafi, ale unika tego, chociaż czasami trzeba, co nie?!
W potrzebie pomoże drugiej osobie. Czasami, gdy szwenda się po tych uliczkach co nie powinna to z pewnością komuś pomoże, a biednego zwierzaka przygarnie, jakoś go ogarnie i poszuka mu nowego, ciepłego domu. Wreszcie każdy potrzebuje pomocnej dłoni. No i zasługuję na drugą szansę. Nie myśli o złych rzeczach, raczej woli iść zawsze na przód i nie oglądać się za siebie.
Wiecie! Wiecie! Wiecie! Sakura nie lubi osób, które się wymądrzają. Może i ma nerwy ze stali, ale na widok takiej osoby lepiej będzie jak ona zniknie lub Sakura da sobie spokój. A o osobach, które znęcają się nad słabszymi nawet się nie zastanawia. Podchodzi do nich i od razu idzie na nich z mieczem.
A tak pro po tych żartów i może tego, że jak nie wie co odpowiedzieć to się denerwuje i po przez frustracje wyładowuje się na osobie tuż obok. Co mam tutaj na myśli? Chodzi o to, że nastąpię ci na nogę.
Rodzina: Nie poznała swojej rodziny, gdyż członkowie rodziny oddzielili ją gdy tylko miała dwa lata. Z tego co się dowiedziała od ludzi wie, że ma dwóch starszych braci. Na samym początku mieszkała w innym królestwie, ale chcąc zamknąć stary rozdział i rozpocząć nowy, przybyła do Dagniru.
Zakochana w: Jest bardziej samotniczką, a jedyną osobą w której jak dotąd się zauroczyła to było zwierzę.
Partner: Brak
Ex: Brak...
Potomstwo: Brak partnera czy też ex równa się zero potomstwa...
Umiejętności:
  • Magiczne:
- Potrafi wzmocnić swoje umiejętności jak i również innej osoby
- Widzi duchy i potrafi przejąć nad nimi kontrolę
- Potrafi rozmawiać ze zwierzakami i nad nimi panować (minus jest jednak taki, że cały ból odczuwa ona, a nie zwierzęta)
- Panuje nad roślinnością
- Potrafi przejąć dana umiejętność zwierzęcia
  • Fizyczne: Zawsze pogrywa sobie na flecie gdy ma odrobinę chwili wolnego. Podczas walki dziewczyna wierzy tylko swoim uszom, oczom oraz węchowi. Resztę zmysłów odstawia na bok. Zwinność, spryt oraz szybkość wykorzystuje jak najlepiej może podczas walki. Często używa we walce miecza lub innej broni białej. Kocha wspinać się na drzewa oraz pływać.
Aparycja:
  • Rasa: Nie wie nic o sobie, ale niektórzy mówią, że coś ma w sobie z ducha, coś z elfa, a jaka rasa ona jest dokładnie tego to nie wie.
  • Wysokość: około 168 centymetrów 
  • Waga: Tak mniej więcej 55 kilogramów
  • Wysokość po przemianie: Po przeminie jest ona mniej więcej wielkości 190 centymetrów w kłębie.
  • Cechy szczególne: Na prawym ramieniu ma białego smoka wytatuowane, natomiast to co ją wyszczególnia to biała plama na czole, którą można dokładnie zobaczyć na zdjęciu. Na ciele posiada również większe jak i mniejsze blizny po swoich walkach czy też upadkach.
  • Wygląd zewnętrzny: Jasne popielate włosy które sięgają poniżej pasa. Często związuje sobie je w koka lub robi tak, aby nie przeszkadzały jej podczas przechadzek po lesie. Jej cera jest brązowa. Ma zgrabny mały nos oraz duże usta i oczy. Oczy ma koloru szarego. Wyglądają zupełnie puste tak jakby ktoś przejąć nad nią kontrolę. Jest zgrabna dziewczyną jednak bardzo wysportowaną. Często nosi krótkie topy i do tego zwiewne spodnie z materiału. Najlepiej takie jeszcze rozkloszowane. Na wierz zarzuca swój ulubiony płaszcz.
  • Głos: Aimer - Kataomoi

Historia: Na świat przyszła w dzień w którym największa śnieżyca odwiedziła królestwo. Rodzice byli szczęśliwi, iż wreszcie narodziła się ich wymarzona córeczka. Niestety ich szczęście nie trwało długo, gdyż główna głowa klanu rozkazała im oddzielić mała Sakura od nich. Tak więc i oto Sakura we wieku dwóch lat rozstała się z rodzicami. Każdego dnia przychodził do niej ktoś inny z jedzeniem czy też z rzeczami jakich potrzebowała. Dostawał prywatne lekcje jednak wystarczyło, aby nauczyła się czytać, a sama wszystko potrafiła dalej się nauczyć. Nie za długo przebywała z innymi ludźmi dlatego też we wieku dwunastu lat uciekła z domu. W królestwie Dagnir znalazła swoje miejsce oraz pracę. Odizolowała się jednak od ludzi.
Inne zdjęcia: 1, 2, 3, 4
Ciekawostki:
- ma zwierzaka, który towarzyszy jej cały czas, jest to biała sowa imieniem Yui
- nie przepada za mięsem wiec jej jedzenie składa się głównie z warzyw i owoców oraz ryb
- uwielbia jeść słodycze
- większości rzeczy je na zimno, nie przepada za ciepłym jedzeniem
- woli zimę bardziej od lata
Autor: fopa12 -> howrse
Login na chacie: Tsuki
Login na discordzie: Tsuki#1392

Andrei Gales

Imię i nazwisko: Rodzice po narodzinach nadali mu imię Andrei, jego rodzina zaś od dawna znana była pod nazwiskiem Gales. Tak więc nosi imię Andrei Gales.
Skróty:  Nikt nie używa jego imienia, wszystkim przedstawia się Gales i to jedyna forma jaką toleruje.
Data urodzenia: 15 kwietnia 1432
Wiek: 74 lata, wiadomo długowieczny to wyglada dużo młodziej
Płeć: Samiec
Orientacja: Heteroseksulany
Królestwo: Valahia
Miejsce zamieszkania: Mieszka w królewskim zamku w stolicy Soatrze
Stanowisko: Królewski doradca, Smoczy Wojownik
Stan: Arystokrata
Charakter: Gales jest przede wszystkim samcem bardzo wiernym. Nie wyobraża sobie dokonania zdrady tym bardziej w sytuacji gdy król, któremu służy włada krajem w sposób rozsądny. Jest on niezwykle honorowym kotem i nigdy nie łamie danego słowa, nawet jeśli dotrzymanie przyrzeczenia wymaga od niego bardzo dużego wysiłku. Gales jest nader zdolnym taktykiem i gdyby nie jego zamiłowanie do walki wręcz byłby świetnym strategiem. Nie znosi chamstwa i nie jest w stanie przejść obok niego obojętnie. Zdarza mu się zachowywać gwałtownie i działać pod wpływem emocji jednak przez większość czasu stara się podchodzić do wszelkich problemów na chłodno i z otwartym umysłem. Raczej unika kontaktów z osobami problematycznymi.
Rodzina:
  • Stefan - Ojciec
  • Andra - Matka
Zakochany w: Jest taka jedna piękna osoba...
Partnerka: Obecnie brak
Ex: Przez jakiś czas chodził z młodszą siostrą Vlada, Valentiną 
Potomstwo: Brak
Umiejętności: 
Blood Edge, legendary swordsman I by EVentrue on DeviantArt
  • Magiczne: Gales raczej unika magii jednakże trochę się na tym zna. Potrafi przybrać formę człowieka oraz pół człowieka pół zwierzęcia. Jedną z jego najlepiej rozwiniętych umiejętności jest umiejętność wywoływania śnieżycy i panowania nad tym zjawiskiem
  • Fizyczne: Gales zna kilka języków, jest również mężczyzną silnym i wytrzymałym. Świetnie radzi sobie z bronią, jest niezłym strategiem. Całkiem nieźle śpiewa, potrafi również grać na kilku instrumentach. 
Aparycja:
  • Rasa: Teoretycznie jest panterą śnieżną, jednak tak na prawdę w jego żyłach krąży krew również smoków i innych długowiecznych istot
  • Wysokość: 240 cm
  • Waga: 520 kg
  • Wysokość po przemianie: 240 cm 
  • Cechy szczególne: Do jego cech szczególnych można zaliczyć charakterystyczne blizny, a także tatuaż na prawym barku przedstawiający lwa.
  • Wygląd zewnętrzny: Gales to bardzo wysoki i postawny mężczyzna. W ludzkiej postaci ma czarne, dość krótkie włosy i taką samą brodę. W zwierzęcej postaci ma krótkie futro o biało - szarym ubarwieniu w czarne plamki.  
  • Głos: Olivier Dion
Historia: Gales urodził się jako najstarszy i jedyny syn zamożnego bojara Stefana Galesa. Jego ojciec otrzymał tytuł od ówczesnego hospodara Vlada II Diabła po jednej z wielu wygranych wojen kiedy to uratował go od śmierci. Młody Andrei dorastał spokojnie wśród rodziny i przyjaciół. Kiedy zmarł jego ojciec Gales miał dziewiętnaście lat i mimo młodego wieku stał się głową rodziny. Wtedy też poznał Vlada i zaprzyjaźnił się z nim. Razem walczyli w wielu wojnach zawsze trzymając się razem. Kiedy Vlad został koronowany na króla Andrei został jednym z jego doradców. Razem spędzili pięćdziesiąt lat żyjąc pełnią życia. Vlad w międzyczasie siedem razy brał ślub a Gales zawsze mu towarzyszył mimo że jak na razie wciąż jest kawalerem.
Ciekawostki: 
Autor: KPV
Login na chacie: Gales
Login na discordzie: Gales

sobota, 18 sierpnia 2018

Od Mauvais "Czasami lekcje mogą być ciekawe"

Popołudniowe lekcje strategii u króla Valahii stały się nieodłącznym elementem mojego życia. Chodziłam na nie z chęcią, bo przecież coś takiego bardzo przydaje się nie tylko w wypadku nagłego niebezpieczeństwa, ale również w życiu codziennym. Dobry władca musi być również dobrym strategiem, a przynajmniej tak zawsze mi powtarzano. Czy to prawda, to nie wiem, ale jednak postanowiłam podążać zgodnie z tą regułą.
- Panienka powinna już wyruszać - usłyszałam za sobą niski, męski głos, podczas gdy do torby podróżnej szybko wrzucałam dwa notatniki oprawione w jakiś miękki materiał. Do końca nie wiem co to właściwie jest, ale póki to nie jest sprawa życia i śmierci nie potrzebuję tego do pełni szczęścia. Gdy ostatni z przyborów, które były mi potrzebne, wylądował w torbie odwróciłam się gwałtownie w stronę stojącego za mną chłopaka.
- Mój drogi Marcenare, chyba zapominasz, że do Valahii mogę się dostać ot tak, ale prawdopodobnie masz rację. Wolę tam być wcześniej niż później - uśmiechnęłam się i odgarnęłam te okropne, różowe włosy z oczu. Mam wrażenie, że teraz jest najodpowiedniejszy moment, by wyruszyć na kolejną lekcję strategii. Przymknęłam oczy i dokładnie skupiłam się na tym konkretnym korytarzu, na którym lądowałam zawsze. Po około kilku sekundach poczułam jak coś ciągnie mnie do tyłu, a chwilę później zniknęłam, pozostawiając po sobie krótkotrwałą chmarę zielonkawego pyłu.
~*~
Po kilkusekundowej podróży ponownie wylądowałam w tym samym miejscu i ponownie odwróciłam się do tego samego strażnika, który stał kilka metrów za mną.
- Gdzie znajdę króla Vlada III? - zapytałam przeczesując sobie palcami lekko zmierzwioną grzywkę.
- W sali tronowej - czyli w sumie tak gdzie zawsze. Czasami zastanawiam się po co w ogóle się pytam. Podziękowałam krótko strażnikowi za tę wielce przydatną informację i skierowałam się stronę wspomnianej wcześniej sali. Dojście do niej nie zajęło mi długo, ponieważ przez ten czas zdążyłam już zapamiętać drogę do niektórych miejsc w tym zamku. Więc w sali znalazłam się kilka minut później.
- Witam - zaczęłam konwersację, z grzeczności lekko się kłaniając w stronę Vlada.

<Vlad?>

Tytuł i opis teleportacji 10/10 normalnie ;-; ~Mau

piątek, 10 sierpnia 2018

Od Vlada Cd Ajabu

- Panie! Radzę zejść pod pokład, zbliża się do nas niezły sztorm! Nie wypada żeby król tyrał na pokładzie jak zwykły marynarz! - Krzyknął mój kapitan, Kilian Jones, kierując statek z dala od kolejnej fali, która właśnie kierowała się w naszym kierunku. Westchnąłem zrezygnowany i przebiegłem przez cały pokład by znaleźć się obok byłego pirata.
- Hak, traktuję Cię jak przyjaciela, jesteś moim najlepszym kapitanem i starszym nad statkami mojego kraju. Więc z łaski swojej nie mówi mi co wypada a co nie wypada królowi, od tego są byli doradcy mojego ojca, których od pięćdziesięciu lat muszę trzymać w mojej radzie. A jeśli jeszcze raz coś takiego się powtórzy to jak matkę kocham, szepnę słówko lub dwa mojej siostrze Lunaver aby rozejrzała się za jakąś damą dla Ciebie.- Powiedziałem i ruszyłem pomóc marynarzom przy żaglach. Do Viumbe dotarliśmy dwa dni później, dzień przed planowaną koronacją.
- Viumbe wygląda na prawdę pięknie.- Powiedział jeden z moich doradców, najstarszy stażem, bo wiekiem równy reszcie, Wilk. Tak na prawdę miał na imię Aaron, przydomek pochodził zaś od jego nazwiska: Wilkowski. Znaliśmy się od sześćdziesięciu lat, razem spędziliśmy pięć lat w niewoli osmańskiej. Wilk nie urodził się w Valahii, pochodził z Polski gdzie jego ojciec był szlachcicem ale stracił tytuł przez to, że powiedział władcy smutną prawdę.
- A co Valahia Ci się nie podoba? Nie grzesz przeciw matce.- Mruknął drugi z doradców, Gales. Z nim zaś znam się o pięć lat krócej. Niegdyś należał do uboższy bojarów, po moim powrocie do kraju jak się przyczepił, tak się już nie odczepił aż do dziś. Zazwyczaj wszyscy zwracali się do niego po nazwisku, rzadko w użyciu było jego imię - Andrei.
- Valahia jego matką? Co najwyżej adopcyjną.- Zaśmiał się trzeci z doradców, Krystian. Z nim moja droga skrzyżowała się tego samego roku w którym zostałem koronowany. Był chłopem, jego rodzinę zabili Turcy a on zaciągnął się do mojej armii. Po jakimś czasie wszyscy trzej stali się moimi najbliższymi przyjaciółmi i doradcami.
- No nie kłóćcie się już. Mamy dzisiaj cały dzień spokoju więc idziemy na targ, może znajdziecie tam coś dla pewnych dam.- Powiedziałem uciszając przyjaciół. Niestety byli czasem dość roztrzepani dlatego  też musiałem pilnować żeby z każdej podróży przywieźli jakiś prezent dla moich sióstr. Wszyscy trzej zalecali się do nich już od bardzo dawna jednak jakoś nie mieli odwagi by się im oświadczyć. Ruszyłem w stronę targowiska by zakupić jakieś drobiazgi dla córek, sióstr i całej reszty żeńskiej części rodziny. Kolejnego dnia oczywiście była koronacja. Nowa królowa Viumbe wydawała się odpowiednią władczynią dla swojego kraju. Podczas balu koronacyjnego postanowiłem ją lepiej poznać. Podszedłem do niej i ukłoniłem się lekko.
- Czy można prosić panią do tańca?- Zapytałem wyciągając dłoń w jej kierunku. Królowa ukłoniła się przede mną dworsko i podała mi dłoń. Ruszyliśmy razem na środek parkietu. Gdzieś w oddali mignął mi Hak z kieliszkiem w dłoni. Pewnie znowu się upije.
- Miło mi Cię poznać królowo. Twoje panowanie zapowiada się jako długie i mam nadzieję pomyślne. Mam nadzieję, że przyjaźń między naszymi królestwami wciąż będzie tak solidna jak za czasów twojej matki. Mam nadzieje, że nasze umowy handlowe będą dla Ciebie zadowalające i nie zechcesz ich zrywać. Przy okazji twojej koronacji chciałbym również zaprosić Cię do mojego królestwa.- Powiedziałem gdy już chwilę tańczyliśmy walca.
<Ajabu?> 

środa, 8 sierpnia 2018

Od Mauvais CD Takashi'ego "Po prostu zdam się na los"

Jak niektórym mogłoby się wydawać, siedzenie w sali tronowej, w zupełnej samotności bez żadnego hałasu nie jest zbyt fascynującym zajęciem, ale nie dla mnie. W moim przypadku to było moje ulubione zajęcie, więc często nie rozumiałam dlaczego niektórym może się to wydawać dziwne i głupie. Na przykład teraz - siedziałam spokojnie na tym krześle obitym czerwonym aksamitem i czytałam jedną z moich ulubionych lektur, których pełno miałam w komnacie. Mimo, że znałam zakończenie praktycznie na pamięć, to i tak ta chwila "przed" wprawiała mnie w drżące oczekiwanie i dreszczyk emocji.
I pewnie czytałabym dalej, gdybym nie usłyszała zdecydowanego, trzykrotnego pukania.
- Proszę - powiedziałam słabym głosem. Czekała mnie nudna audiencja, podczas której nie miało się wydarzyć zupełnie nic. Nie miałam pewności czy ten ktoś, kto stał za drzwiami mnie usłyszał, ale pewnie tak, skoro otworzył te wrota. Zamknęłam książkę i odłożyłam ją na niewielką, prawie niewidoczną półeczkę. Wstałam i, zgodnie z tą tradycją, zeszłam po kilku schodkach i stanęłam przed nimi.
- Witaj pani, nazywam się Takashi Ren - powiedział nowy przybysz, ujął moją dłoń i skłonił się w pasie. No cóż, jest nowy, więc muszę mu wytłumaczyć jakie zasady panują na tym dworze.
- Takashi, jeżeli można, proszę do mnie nie mówić per "pani". Bardzo tego nie lubię. Mów mi do imieniu, i jeżeli tak ci wygodniej, to nie jest prośba - rzekłam cicho, ale zdecydowanie - I na litość boską, wyprostuj się, tego również nie lubię - dodałam, a Takashi od razu wykonał moją prośbę. Popatrzył na mnie zdziwiony, a  ja nie zraziłam jego reakcją.
- Skoro zamierzasz się tutaj zostać to wiedź, że jestem samowystarczalna. Nie mam już dwunastu lat, żeby inni się nade mną trzęśli, mimo, że sprawiam wrażenie o wiele młodszej niż jestem w rzeczywistości. Nie zrażaj się mrukliwą postawą kucharzy, przyzwyczają się do ciebie po kilku tygodniach. Nowy człowiek, nowa możliwość, że coś ukradnie. Jeżeli czegoś będziesz potrzebować zwróć się do Mikaela, Marcenare'a, mnie lub innych ludzi na dworze, dobrze? - było to pytanie retoryczne, nie potrzebowałam żadnej odpowiedzi - Ah, zapomniałam. Witaj w Macindaw, czuj się jak w domu.

<Takashi? :3>

Czekam na kreatywne rozwinięcie sytuacji :33 ~Mau

wtorek, 7 sierpnia 2018

Od Takashi'ego "Po prostu zdam się na los"

Ostatnio nieczęsto byłem w stanie powiedzieć, a wręcz wykrzyczeć na całe gardło, że "jestem szczęśliwy". Raniło mnie to jak ostry, kanciasty przedmiot przesuwający się po mojej krtani, jak kawałek szkła tkwiący i boleśnie drapiący moje płuca. A teraz, kiedy leżę na miękkim łóżku i wdycham dziwnie znajomy zapach puchowej poduszki dziwię się, jak łatwo mi jest o tym nie tylko myśleć, a jeszcze mówić to na głos. No cóż, czasami bywa różnie, nie tylko w głowie, ale również w życiu.
Nie chcąc dłużej leżeć bezczynnie na materacu i kompletnie nic nie robić postanowiłem w końcu zabrać się na jakiekolwiek rozpakowywanie moich rzeczy. Mimo, że mój dom był niedaleko, to wszyscy woleli, bym zamieszkał w pałacu. Nie miałem zbyt wielu rzeczy, większości nie mogłem przewieźć za jednym zamachem. Ale starałem się zabrać za pierwszym razem. Jak na przykład tę skrzynkę, ze wszystkimi moimi pamiątkami z domu. Również to zdjęcie, które teraz zajmuje honorowe miejsce na mojej szafce nocnej, zaraz przy wezgłowiu łóżka.
- Takashi, masz udać się do królowej Mauvais Akazawy... - usłyszałem cichy, a jednocześnie zdecydowany głos Mikaeli, tak pewny siebie, że aż lekko podskoczyłem. Nie tylko jednak z tego powodu się wzdrygnąłem. Usłyszałem swoje imię, również imię królowej Północnego Królestwa.
- Już idę - powiedziałem i prawie w tym samym momencie przekroczyłem próg mojej komnaty. Dobrze, że Mikaela poszedł ze mną, inaczej w ogóle nie wiedziałbym jak trafić do sali tronowej.
Okazało się, że znajduje się ona niedaleko tego korytarza, w którym były gościnne komnaty. Zapukałem ostrożnie w dwuskrzydłowe, lekko pozłacane drzwi.
- Proszę - odpowiedział mi cichy, żeński głos. Nacisnąłem klamkę i wszedłem do owej komnaty.

<Maaaauvais?>

To było takie przewidywalne, że napiszesz do mnie XD ~ Mau

Takashi Ren

Podobny obrazImię i nazwisko: Przez rodziców nazwany Takashi Ren, z czego ci, których dopiero poznaje do końca nie wiedzą co jest jego nazwiskiem, a co imieniem.
Skróty: Jego imię jest dosyć krótkie i raczej nie opłaca się go skracać w żaden sposób.
Data urodzenia: Trzynasty maja roku 1486
Wiek: 20 lat
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Heteroseksualny
Królestwo: Syntheria
Miejsce zamieszkania: Mieszka w stolicy, Phoènix, w jednej z zamkowych komnat.
Stan: Szlachta bo chyba o to tutaj chodzi
Stanowisko: Nekromanta i Generał
Charakter: Nie jest łatwo opisać Takashi'ego w kilku zdaniach. Może zacznijmy od tego, że chłopak jest niezwykle uparty i pewny siebie, a co za tym idzie - również trochę lekkomyślny, gdyż niekiedy podejmuje decyzje bez uświadomienia sobie ich konsekwencji. Takashi ma raczej sarkastyczne podejście do życia oraz nie potrafi umieścić kilku emocji w swoich wypowiedziach. Jego poczucie humoru odchodzi od przyjętych zasad, bawi go rzucanie kąśliwych uwag w stosunku do innych. Dodatkowo ma tendencję do uśmiechania się przed drażnieniem innych. Jest introwertykiem, który za żadne skarby nie chce dopuścić do siebie żadnej innej osoby, by nie stracić ich tak, jak stracił matkę, której śmierć bardzo boleśnie przeżył. Kiedy coś komentuje, najczęściej robi to w bardzo złośliwy i prześmiewczy sposób, co wielu ludzi mu wytyka. Jednak mimo tego, jest bardzo altruistyczny i potrafi zrozumieć osoby znajdujące się w trudnej sytuacji, tłumacząc to doświadczeniem w takich sprawach. Kiedy obierze sobie jakiś cel, jest bardzo zdeterminowany, całą swoją energię wkłada w pokonywanie wszystkich przeszkód na drodze, bo nienawidzi swoich porażek. Lecz kiedy pomaga komuś innemu w osiąganiu marzeń i innych takich wykazuje się wielką cierpliwością i wyrozumiałością. W walce nie okazuje litości, swoich wrogów zabija bez najmniejszego zawahania.
Rodzina: 
  • Matka [Alice Ren] była według Takashi'ego najlepszą osobą pod słońcem. Miała niesamowicie czystą duszę i nigdy nie widziała żadnego problemu w kimkolwiek. Do tej pory jej mąż i dzieci zastanawiają się jak taka osoba mogła zostać tak okrutnie i nienawistnie zamordowana.
  • Ojciec [Yasper Ren] to dawny przyjaciel lokaja Mikaeli, który opiekuje się królową Mauvais Akazawą. Bardzo szlachetny i pomocny, ale i łatwowierny. I to czasami staje się jego przekleństwem. 
  • Siostra [Rosalie Renjest najbardziej beztroską dziewczyną jaką było dane spotkać Takashi'emu. Nie martwi się niczym, na wszystkie problemu macha ręką i uważa je za błahostki. 
Zakochany w: Nah
Partnerka: Brak
Ex: Nie ma, przynajmniej na razie
Potomstwo: Ma to szczęście, że na tę chwilę nie posiada dzieci [i bardzo dobrze]
Umiejętności: 
•Magiczne: 
  • Może zmaterializować swoje myśli
  • Takashi ma wielką siłę, przewyższającą kilkukrotnie zwykłych ludzi
  • Jednym zamachem ręki może zniszczyć cały pokój
  • Dotykiem potrafi otworzyć każde drzwi
  • Ma niezwykle wyostrzone zmysły i umiejętność biegania
  • Może stać się niematerialny i niewidzialny
  • Potrafi porozumiewać się telepatycznie
•Fizyczne: Mówi biegle w siedmiu językach - syntheriańskim, valahiańskim, dangirskim, viumbiańskim, niemieckim, włoskim i łacińskim. Bardzo dobrze śpiewa i rysuje, a także pływa i wspina się pod drzewach. Jest bardzo dobry w sztuce fechtunku i to jest jego największy atut. Bywa również wspaniałym strategiem i czasami układa wspaniałe, bezbłędne plany.
Aparycja:
  • Rasa: Mieszaniec wielu człekopodobnych ras, między innymi wampirów i elfów. Ale co jeszcze jest w jego genach to nikt nie wie. 
  • Wysokość: 191 cm, lecz jednak wolałby być trochę niższy
  • Waga: Waży 79 kg, mimo, że nie wygląda. 
  • Cechy szczególne: Na pierwszy rzut oka Takashi nie wyróżnia się zupełnie niczym, ale w miejscu, gdzie jest trzecie od dołu żebro ma podłużną, cienką, zupełnie białą bliznę.
  • Wygląd zewnętrzny: Takashi jest, jak już było wspomniane, wysokim chłopakiem o gęstej, kruczoczarnej czuprynie, której grzywka opada na czoło, częściowo na nos oraz przysłania trochę policzki. Spod pojedynczych samotnych kosmyków niesfornych włosów patrzą na świat buntownicze trawiastozielone oczy, potocznie nazywane czasami "oknami duszy". No cóż, te okna u Takashi'ego są trochę brudne, bo w tych oczach trudno doszukać się jakichkolwiek emocji. Postura wampira jest umięśniona, ale jednocześnie smukła i przystosowana do nagłych zmian kierunku w biegu.
    -opis stroju w budowie-
  • Głos: Nightcore - Senpai (ten męski głos, jakby co ;-;)
Historia: Takashi nie musiał pokonywać wielkich odległości, jeżeli chodzi o trafienie na królewski dwór. Bowiem urodził się już w stolicy Syntherii, w sumie nie tak daleko od majestatycznego zamku Macindaw. Dorastał i dorastał, szczęśliwie, razem z niewiele młodszą siostrzyczką i obojgiem rodziców. A przynajmniej tak było dopóki nie umarła matka młodego chłopaka, zamordowana w sposób makabryczny. Cała rodzina, pogrążona w żałobie, spędziła w odosobnieniu dwa lata. Rosalie pierwsza otrząsnęła się z tego odrętwienia, a potem pomogła zrobić to samo ojcu i bratu. I tak, Takashi postanowił zaczął kolejny rozdział w swoim życiu - mieszkając w sercu ukochanego państwa. Nie wie czy został tak serdecznie przyjęty ze względu na dawną znajomość jego ojca z opiekunem królowej, czy rzeczywiście sama władczyni zobaczyła w nim coś cennego.
Inne zdjęcia: Takie tam
Ciekawostki: 
  • Jest uczulony na pyłki niektórych drzew i traw, w dodatku na jad os i pszczół
Autor: alyss.ishihara@gmail.com, lecz kontakt głównie przez Mauvais
Gmail: opowiadania będą wstawiane z konta Mau
Login na chacie: -
Login na discordzie: -

czwartek, 2 sierpnia 2018

Od Ajabu "Koronacja"

Ze zdenerwowaniem chodziłam po komnacie nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Nastał dzień koronacji, a ja nie miałam pojęcia co mam robić. Oczywiście przygotowywano mnie do tego całe życie, jednak czułam, że to wszystko ze mnie ulatuje, ta cała wiedza o zachowaniu, mówię...
- Pani... - usłyszałam czyjś kobiecy głos.
Natychmiast się odwróciłam i zobaczyłam służkę, która patrzyła w podłogę.
- Goście już mijają bramy miasta i niedługo wkroczą do pałacu.
- Dziękuje za wiadomość. Zaraz zejdę na dół - powiedziałam cicho z uśmiechem.
Kobieta ukłoniła się i wyszła. Westchnęłam ciężko i zmieniłam się w kobietę i ubrałam długą jasno błękitną suknię. Na małym stoliku naprzeciw łóżka leżały ozdoby rodzinne, które miałam włożyć. Delikatnie pogładziłam zimę jak lód złoto. Z lekkim drżeniem rąk zaczęłam zakładać bransolety na nadgarstki oraz założyłam kolie na szyję. Z koszyka, który także stał na stoliku, wyjmowałam kwiaty lili i wplatałam wolno we włosy. Przyglądałam się mojemu odbiciu w lustrze. Nie wyobrażałam sobie siebie w symbolicznej koronie, dzierżącej berło w prawej dłoni a w lewej białe pióro, które miało oznaczać gołębicę. Jednak nie miałam innego wyboru. Kiedy skończyłam wplatanie kwiatów we włosy wyszłam ze swojej komnaty kierując się do sali głównej, gdzie mieli znaleźć się wszyscy goście. Szłam powoli oglądając obrazy wiszące na ścianach. Widziałam na nich swoich dziadków i rodziców. Po niedługim czasie stanęłam w drzwiach do sali głównej i z lekką trwogą patrzyłam na będących tam ludzi.
- Przybyła księżniczka Ajabu Mbinguni z rodu Taji! - usłyszałam koło siebie męski głos.
Gwar w sali ustał i wszyscy patrzyli w moją stronę z zaciekawieniem. Uśmiechnęłam się delikatnie czując jak pieką mnie policzki. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam przed siebie starając nie rozglądać się na boki. Przed sobą zobaczyłam trójkę osób które patrzyły na mnie z uwagą. Rozpoznałam ich niemal natychmiast. Był to król Valahii Vlad, królowa Syntheri Mauvais oraz władczyni Dagniru Iseult. Stanęłam naprzeciw nich i ukłoniłam się nisko.
- To zaszczyt móc poznać wasze wysokości... - powiedziałam cicho.
Władcy uśmiechnęli się tylko, gdyż do sali wszedł kapłan ze srebrnymi włosami i również srebrną brodą.
- Nadszedł czas koronacji! - powiedział ochrypłym głosem.
Poczułam jak po moim karku spływają krople zimnego potu. Mężczyzna odwrócił się na pięcie i ruszył przed siebie korytarzem. Rozglądając się wokół z wolna ruszyłam za nim. Czułam jak drżą mi nogi jednak starałam się nie zwalniać. Po chwili która trwała dla mnie wieczność zobaczyłam przed swoimi oczami duży tron a wokół niego różnorakich kapłanów, którzy byli ubrani w białe szaty. Przed nim stał owy srebrnowłosy kapłan. Gdy byłam już obok niego zaczął swoją mowę w języku wspólnym wszystkich państw.
- Witam wszystkich przybyłych gości na uroczystej koronacji nowego władcy naszego państwa Viumbe, Ajabu! - wskazał na mnie, a wszyscy zaczęli klaskać.
Patrzyłam na nich trzymając wysoko głowę i starając się nie denerwować, jednak nie za bardzo mi to wychodziło.
- Ta oto korona niech świadczy o władzy jaką posiadać będzie wdładczyni - uniusł ją wysoko i nałożył na moją głowę. - Niech to berło świadczy o twojich przyszłych zwycięstwach a pióro gołębicy o pokoju, który zapanuje po wojnach.
Wręczył mi je w ręce a ja wystąpiłam przed niego.
- A teraz władczyni wygłosi swoją mowę do poddanych oraz władców innych królestw - wskazał na trójkę osób na przedzie.
- Drodzy poddani, królu Vladzie trzeci Palowniku Draculo z rodu Dragomirów, królowo Mauvais Akazawo z rodu Dèamon oraz władczyni Iseult Ketsueki z rodu Shirobu, jako władczyni Viumbe obiecuje dać moim poddanym dobrobyt. Nie zamierzam w państwie tolerować biedny, chorób oraz złodziejstwa. Będę dbać o to, aby te czynniki przestały tak często się pojawiać w państwie. Obiecuje także utrzymywać pokój oraz handel między Viumbe a innymi państwami.
Otetchnęłam cicho z ulgą, że mam to za sobą. Nagle na przód wystąpił Vlad z dumnie wypiętą piersią.
- Niech żyje nowa wladczyni Viumbe, Ajabu Mbinguni! - krzyknął.
Wszycy mu zawtórowali. Uśmiehnęłam się szeroko wsłuchując się w głos tłumu.
- Niech zacznie się przyjęcie - powiedziałam donośnym lecz drżącym głosem.
Wszyscy udali się do sali balowej, a ja w tym czasie oddałam pióro oraz berło kapłanowi. Z koroną niestety będę musiała męczyć się do końca dnia, jest to mój obowiązek. Wyszłam tuż za tłumem i znalazłam się w sali balowej. Rozejrzałam się z przyjemnością po niej. Wszyscy rozmawiali i brali ze stołów przekąski. Nagle usłyszałam jakiś męski głos za sobą.
Vlad?

Ajabu Mbinguni z rodu Taji

Autor obrazu: DJ88
Autor obrazu: iguanasarerad
Imię i nazwisko: Ajabu Mbinguni z rodu Taji
Skróty: Nie przepada za różnorakimi przezwiskami a na swój przydomek jeszcze nie zasłużyła. Woli gdy ktoś zwraca się do niej po imieniu. Jednak czasem pozwala na siebie mówić Aj.
Data urodzenia:  20 czerwca 1481 roku
Wiek:  25 lat
Płeć: Lwica
Orientacja: Heteroseksualna
Królestwo: Viumbe
Miejsce zamieszkania: Ajabu zamieszkuje stolicę swojego państwa - Muhimu. A dokładniej zamek Matumaini. Przesiaduje dam większość czasu, jednak także często można ją spotkać wśród swoich poddanych.
Stanowisko: Władca Viumbe oraz Dowódca Polowań
Charakter: Ajabu jest dość zamkniętą w sobie samicą. Nie potrafi rozmawiać o swoich uczuciach jak i problemach, które ją trapią. Jednak gdy ktoś przychodzi do niej z problemem potrafi pomóc jak najlepiej umie. Zazwyczaj jest bardzo poważna i dumna jednak to tylko pozory. Gdy jest sama lub tylko z zaufanymi przyjaciółmi, można usłyszeć jej wesoły śmiech. Jest także bardzo wrażliwa, chociaż jeśli trzeba potrafi być bezlitosna oraz bezwzględna. Nie patrzy wtedy na uczucia innych. Lubi pieszczoty i czułe słówka, czym można się wkraść w jej łaski. Jednak nie należy z tym przesadzać. Gdy wyczuje, że ktoś robi to dla jakiegoś swojego prywatnego zysku może wręcz rozerwać go na strzępy. Jednak młodym to wybacza. Wie, że różne rzeczy wpaja się im do głów i nie zawsze do końca wiedzą co robią. Dla nich jest bardzo wyrozumiałą i cierpliwą lwicą, gdyż uważa, że najwięcej uwagi potrzebują właśnie dzieci. Przecież one w  przyszłości będą rozbudowywać swój kraj i opiekować się jego starszymi mieszkańcami. Ceni sobie dobre wykształcenie i maniery. Jednak jeśli, ktoś nie spełnia tych warunków nie szkodzi, także go polubi. Nigdy nie przechodzi obojętnie obok biedaka czy chorego. Najczęściej gdy spotka kogoś takiego daje mu coś do okrycia i jedzenia, a chorym stara się zapewnić odpowiednie leki do wyleczenia. Co do samców jest dość nieśmiała. Czasem plącze jej się język i targają ją nerwy, tudzież stres podczas rozmowy z samcami. Jednak na przykład jeśli chodzi o sprawy służbowe, które dotyczą państwa odrzuca wszelkie zdenerwowanie i nieśmiałość na bok i stara się być pewna siebie.
Rodzina:
•Siostra - Ladha "Próżna" Mbinguni•
Urodzona 15 maja 1476
Pierwsza córka Mrefu i Juy. Starsza od Ajabu o pięć lat. Wdała się w swojego ojca i nic jej nie obchodziło. Nic, prócz swojej urody. Całymi dniami zamiast przygotowywać się do możliwego przejęcia przez nią tronu, wolała chodzić po ogrodach królewskich ze swoimi służkami i grajkami. Nie chciała przejmować władzy nad królestwem Viumbe tak bardzo, że gdy tylko jej matka odebrała sobie życie była niemal pewna, że ojciec będzie chciał, aby ona przejęła władzę, gdyż on nie zechce powrócić do zamku postanowiła uciec. Tej samej nocy biorąc tylko najpotrzebniejsze rzeczy uciekła z pałacu i słuch o niej zaginął.
•Brat przyrodni - Mugurel Mzabibu Dracula•
Urodzony 13 maja 1470
Syn króla Valahii, Vlada i królowej Jue. Urodził się podczas przedłużonego pobytu samicy w państwie Vlada. Po dworze Viumbe chodzą pogłoski, że królowa urodziła kiedyś, kilka lat przed córkami jedno dziecko, jednak nikt do końca tego nie wie. Jest to tak zwany temat tabu w królestwie. Ajabu wie o tych pogłoskach, ale w nie nie wierzy.
•Ojciec - Mrefu "Głupi" Mbinguni•
Urodzony 1 stycznia 1430
Mąż Juany, drugi król Viumbe. Był dość... Obojętnym na wszystko królem. Robił coś, bo musiał i w większości dawał swoim doradcom wolną rękę. Jednak potrafił co nieco zrobić dla królestwa. Nie był ani złym ani dobrym królem. Poddani jednak woleli jego od Juany, więc zbytnio nie narzekali. Samiec w wieku 50 lat wyruszył na wyprawę, zostawiając królestwo w rękach swojej żony. Po 2 latach od jego odejścia Juana odebrała sobie życie. Nie zbyt go to przejęło i nie chciał wracać do królestwa. Jednak wiedząc iż nie ma wyjścia postanowił abdykować i oddać tron swojej młodszej córce Ajabu.
•Matka - Jua "Tytanica" Mbinguni (Panieńskie: Taji)•
Urodzona 30 kwietnia 1443. Zmarła 28 lipca 1506
Pierwszy władca samica w królestwie Viumbe. Córka Mzabibu i Farajy. Po śmierci matki objęła władze w królestwie i rządziła w nim twardą ręką. Za swoje priorytety uważała udoskonalanie wojsk i wzmacnianie twierdz. Jak głosi plotka planowała podbić jakieś sąsiednie królestwo, ale w tym czasie ożeniła się z Mrefu, szlachcicem wybranym dla niej na męża. Wtedy to on przejął pełną władzę nad królestwem. Nie podobało jej się to, jednak wtedy nie miała za wiele do powiedzenia. Po urodzeniu córek stała się potulną i obojętną na wszystko samicą. Wszyscy myśleli, że tak wpłynęły na nią dzieci jednak to była depresja po porodach... Sama musiała zajmować się córkami i je wychowywać, co było dla niej męką. Zmarła w wieku 63 lat, w wyniku spożycia trującej rośliny. Nie było to zabójstwo, lecz samobójstwo.
•Dziadek - Mzabibu "Łagodny" Taji•
Urodzony 16 października 1370. Zmarł 1 grudnia 1449.
Założyciel królestwa Viumbe, stary wędrowiec, który postanowił się osiedlić w jakimś miejscu. Wtedy poznał swoją żonę Faraje z którą się ożenił. W miarę jak to było możliwe starał się poprawić byt swojej żonie i nie narodzonemu dziecku. Wtedy to objął władze w krainie gdzie osiadł i nadał jej nazwę Viumbe. Był sprawiedliwym władcą i kochał swój lud. Ajabu wdała się właśnie w niego i stara się kontynuować jego dzieło.  Samiec zmarł w wieku 79 lat podczas polowania.
•Babcia - Faraja "Nie upadła" Taji (Panieńskie: Foros)•
Urodzona 16 września 1400. Zmarła 22 września 1454 roku.
Żona Mzabibu, prawa ręką króla. Nigdy w swoim życiu nie wyściubiała nosa poza swoją rodzinną wioskę. Zmieniło się to gdy na jej drodze stanął Mzabibu. Jej ukochany wędrował po całym królestwie a ona razem z nim, poznając każde nowe miejsce z dziecięcą radością. Po urodzeniu swojej córki Juy, zdrowie samicy pogorszyło się. Jej organizm odmawiał jej posłuszeństwa, jednak mimo to starała się być dobrą żoną, matką i władczynią. Co bardzo jej się udawało. Lud ją uwielbiał i czcił niczym bóstwo. Faraja zmarła w wieku 54 lat. Jej organizm pod wpływem długotrwałej choroby dał za wygraną i jej serce się zatrzymało.
Zakochany/a w: Po zerwaniu z związku ze swoim ostatnim partnerem nie wygląda na to, że w kimś się prędko zakocha
Partner/ka: Brak
Ex: Samiec imieniem Hofu. Pragnie o nim jak najszybciej zapomnieć
Potomstwo: Brak
Umiejętności: 
  • Magiczne: 
  • Potrafi przemienić się w człowieka, jednak tak bardzo tego nie lubi, że robi to tylko raz na jakiś czas
  • Potrafi stać się niewidzialna. Jednak tylko na maksymalnie godzinę. Jest to dla niej zbyt potężna moc, ponieważ po wykorzystaniu jej maksymalnego czasu używania niemal mdleje. Moc wręcz wyżera z niej energię, w najłagodniejszych przypadkach kończy się na migrenie
  • Potrafi wytworzyć wokół siebie dość mocne pole siłowe, które nikogo ani nic nie przepuści. To jedna z mocy, którą opanowała do perfekcji i nie traci przez nią dużo energii. Jednak gdy ktoś nachalnie próbuje się dostać do wnętrza pola i uderza w nie z ogromną siłą, może stać się tak, że pole zostanie roztrzaskane na kawałki
  • Czasem ukazują jej się duchy zmarłych. Może z nimi się porozumiewać, chociaż czasem ma z tym małe kłopoty. Nie panuje nad tą mocą, czyli krótko mówiąc w każdej chwili może jej się ukazać jakiś duch
  • Fizyczne:
  • Doskonale biega, najlepiej na długie dystanse. Podczas krótkich dystansów nie za bardzo potrafi rozwinąć odpowiednią prędkość
  • Umie pływać, jednak niedawno zaczęła naukę pływania i tak jej sobie to idzie, ale daje radę
  • Dość dobrze chodzi po drzewach i się na nie wspina. Jednak przez swój lęk wysokości potrafi to dla niej być prawdziwym utrapieniem. Chodzi tu o patrzenie w dół gdy musi znaleźć gałąź która utrzyma jej ciężar
  • Potrafi całkiem nieźle widzieć w ciemności
  • Jej słuch i wzrok są na podobnym poziomie, czyli te zmysły są bardziej wyczulone niż u zwykłego lwa, jednak nie jakoś nadzwyczajnie. Za to ma bardzo słaby węch. Wyczuwa tylko dość mocne zapachy, a te delikatniejsze jej umykają
  • Zna płynnie 2 języki obce: Valahiański, Język Wspólny, jednego wciąż się uczy, a mianowicie Francuzkiego. Oczywiście także mówi płynnie swoim rodowym językiem - Viumbiańskim
Aparycja:
  • Rasa: Lwica, podobno jest zmieszana z jakimiś innymi gatunkami, ale nie wie dokładnie jakimi
  • Wysokość: 180 centymetrów
  • Waga: 245 kilogramów
  • Wysokość po przemianie: Ma około 160-165 centymetrów
  • Cechy szczególne: Tuż przy nosie ma białą plamę, która wije się aż do początku jej czoła. Od głowy przez całą długość jej ciała ciągnie się czarna linia.
  • Wygląd zewnętrzny: Ajabu ma krótką, jasno szarą sierść. Jej podbrzusze, pysk i futro na policzkach są szaro białe. Za największy atut swojego wyglądu uważa swoje jasno niebieskie oczy, jednak nie przyznaje tego głośno. Końce jej łap i tył uszu są kruczo czarne, tak samo pręga którą ma od czoła aż do końca pleców. Tuż przy nosie ma plamę, która wije się aż do początku jej czoła, jednak według samicy to tylko pogarsza wygląd jej umaszczenia. Środek jej uszu jest wypełniony puchatym biało szarawym futerkiem. Jest dosyć dobrze zbudowana, jednak nie widać tego na pierwszy rzut oka.
  • Głos: ,,Czas honoru: Powstanie": ,, Dziewczyna z granatem"
Historia: Ajabu przyszła na świat w Muhimu, w zamku Matumaini. Była drugą córką Mrefu i Juy, młodszą siostrą Ladhe. Od wieku 5 lat była uczona najprostszych rzeczy, takich jak pisanie, czytanie. Jednak z każdym rokiem przybywało jej nauki i obowiązków jakie musiała opanowywać. Z zazdrością spoglądała na swoją siostrę, która wymigiwała się od takich rzeczy, jednak ona nie miała odwagi powiedzieć matce lub ojcu nie. W sumie mogła powiedzieć, że lubiła się uczyć i poznawać nowe rzeczy. Już w wieku 8 lat płynnie umiała rozmawiać w jednym obcym języku, potrafiła oceniać czy zapasów i pieniędzy starczy na cały rok dla królestwa, zachowywała nienaganne maniery z lekkimi uchybieniami. Jednak miała kłopoty z zrozumieniem działania wojsk i polityki królestwa. Mrefu nie za bardzo się tym przejmował, bo i tak uważał, że więcej nie musi umieć. Córka go prawie w ogóle nie pochodziła, jej siostry także prawie nie dostrzegał. Jua natomiast miała inne nastawienie niż jej mąż. Natychmiast gdy zauważyła, że jej córka ma z tym problemy wyruszyła rzem z nią i jej siostrą do Królestwa Valachii. Owo królestwo utrzymywało pokojowe relacje z Viumbe,a także handlowało z nim. Tam Ajabu poznała Vlada, który zaproponował królowej naukę jednej z jej córek, gdy któraś zasiądzie na tronie. Jua po namyśle zgodziła się na to z wyraźnym zadowoleniem. Tuż po powrocie do domu, matka zaczęła ją uczyć wytwarzania ochronnego pola, żeby mogła w razie czego się obronić oraz przemiany w człowieka, gdyż jak mówi tradycja jej rodu, może zostać koronowana tylko w ludzkiej formie. Szło jej to całkiem nieźle, ale wtedy odkryła swoją drugą moc - niewidzialność. Na początku można żec, że się nią bawiła, wtapiała się w tło na parę minut i płatała dworowi różne figle. Jednak były na tyle niegroźne i śmieszne, że dwór puszczał jej to płazem. Jednak pewnego dnia gdy miała 12 lat zbiła dość cenną wazę. Tak bardzo się bała reakcji matki, że przez całą godzinę chodziła po zamku niewidzialna. W pewnym momencie upadła przez silny ból głowy, a jej moc z niej zniknęła i znów była widzialna. Znalazł ją jeden ze strażników i od razu poinformował o tym władców. Przez około miesiąc leżała w swojej komnacie pod opieką medyków. Po tym zdarzeniu jeszcze długo nie mogła dojść do siebie. Miewała zawroty głowy i częste nudności. Jednak po jakimś roku wszystko wróciła do normy. Mimo to za każdym razem gdy stawała się niewidzialna i to nawet na parę minut zaraz po staniu się widzialną miała zawroty głowy. Uczyła się dalej, kolejnego języka, administracji królestwa oraz próbowała cokolwiek zrozumieć w tematyce wojskowej i politycznej królestwa, jednak szło jej to z dużym oporem. Uczyła się także tańca, śpiewu oraz haftowania. Wtedy, i tylko wtedy czuła, że może ciut odpocząć. Nie miała zbyt wiele czasu dla siebie, jednak gdy tylko nadążała się okazja wymykała się z zamku wśród tłum poddanych. Kochała to robić, bo wtedy nie musiała się przejmować tym czy wszystko dobrze robi i mówi. Mogła tutaj odsapnąć i pozbierać myśli. Gdy osiągnęła 18 lat miała więcej swobody. Lekcje skurczyły się do haftu, wojska, polityki i jeszcze jednego języka. Miała więc więcej czasu dla siebie i coraz częściej wychodziła poza mury zamku. Wtedy poznała Hofu, ulicznego urwisa, który zaimponował samicy broniąc jakiegoś staruszka przed upitym żołnierzem. Zaczęło się dość niewinne, od spotkań, rozmów, czułych słówek. Ajabu myślała, że to jej wielka miłość. Wiedząc, że jej matce nie spodobał by się ten związek prosiła samca o zachowanie tego jako ich wspólny sekret. Jednak Hofu tak bardzo pragnął, żeby całe miasto, a nawet państwo o nim wiedziało, że złamał obietnicę i rozpowiadał to niemal każdej napotkanej osobie. Ajabu próbowała go przekonać, żeby zaprzestał, bo wynikną z tego same kłopoty. Jednak on jej nie słuchał, i za każdym razem gdy tylko próbowała mu przemówić do rozsądku bardzo tego żałowała. Hofu tak bardzo się denerwował, że nie miał nawet problemów z uderzeniem jej. Gdy jej rodzice dowiedzieli się o jej związku z nieznajomym dla nich lwem nie za bardzo się tym przejęli, nawet byli zadowoleni, że ich córka kogoś sobie znalazła. Jednak gdy do ich uszy dotarła wieść, że Ajabu wróciła do domu ze śladami pobicia, jej zazwyczaj obojętny ojciec wręcz wybiegł z zamku na poszukiwania samca, który zrobił to jego córce. Znajdując go odpłacił mu pięknym za nadobne i Hofu niemal na całej powierzchni ciała posiadał siniaki, rany, otarcia. Kiedy król opadł z sił rozkazał mu wynosić się z miasta i nigdy do niego nie wracać. Samiec posłusznie wykonał polecenie. Od tamtej pory ma dystans do samców i nie zbyt szybko się do nich przekonuje. Teraz większą uwagę zwracała na stan królestwa. Nie chodziło tu tylko o to jak trzymają się budowle i fortece, ale przede wszystkim o poddanych. Panoszyło się tam wielu złodziei, naciągaczy, biednych i często chorych ludzi... Postanowiła im wszystkim pomóc. Na początku ubłagała ojca o kilku żołnierzy, którzy słuchali by tylko jej rozkazów. Po wielu namowach, Mrefu się zgodził, żeby tylko dała mu spokój. Od razu dała im rozkazy, żeby patrolowali ulicę miasta i zamykali każdego złodzieja i partacza jakiego tylko zobaczą. Sama zaś raz na kilka dni zabierała ze sobą trochę jedzenia i leki. Dawała je potrzebującym na ulicy, żeby chociaż trochę im pomóc. To działo się gdy miała 23 lata. Wtedy także król postanowił wyruszyć na wyprawę, nie wiedząc kiedy wróci. Nikt nie protestował. Wręcz lud radował się na te wieść. Przez dwa lata Ajabu wiodła spokojne życie dalej się ucząc i pomagając innym. Jej matka była z niej bardzo dumna chociaż nigdy nie powiedziała tego na głos. Ale było to po niej widać. Jednak pewnego dnia ta sielanka minęła. Jedna ze służek znalazła martwą królową w sali jadalnej. Natychmiast zawiadomiono króla o całym zajściu. Tej samej nocy jej siostra Ladhe uciekła z pałacu. Wtedy Ajabu po raz pierwszy ujrzała ducha. Był to duch jej matki, jednak nie zdążyła z nią porozmawiać, bo zniknęła... Po paru dniach przyszła od niego odpowiedź. Nie chciał być dłużej królem i przekazał władzę swojej najmłodszej córce. Na następny dzień została koronowana na króla Vimbe.
Inne zdjęcia: Brak
Ciekawostki:
  • Jest uczulona na baraninę
  • Kocha zapach lili wodnych, to jedyny z lekkich zapachów, które jeszcze może wyczuć
  • Nie przepada za owocami, ale kocha jeść arbuzy i melony
  • Nie lubi alkoholu
  • Uwielbia bawić się z młodymi, wręcz kocha dzieci
Autor: Zbuntowany anioł (Hw) orychm@gmail.com
Login na chacie: Ajabu
Login na discordzie: Ajabu

Mauvais Akazawa z rodu Dèamon

Znalezione obrazy dla zapytania krul tepes art
Imię i nazwisko: Zwą ją Mauvais Akazawa z rodu Dèamon, lecz ma wiele tytułów, na które nie zwraca uwagi.
Skróty: Lubi kiedy nazywa się ją Mauvais, ewentualnie Akazawa-chan. Najbliżsi mogą wołać na nią po prostu Vais.
Data urodzenia: 27 września 1487 roku
Wiek: Jest dosyć młoda, ma 19 lat
Płeć: Samica, kobieta, jak kto woli
Orientacja: Heteroseksualna
Królestwo: Ukochana Syntheria
Miejsce zamieszkania: Jak przystało władczyni, mieszka w stolicy królestwa, Phoènix, w zamku zwanym Macindaw.
Stanowisko: Królowa Syntherii, a także Głównodowodzący Skrytobójców
Charakter: Na początek powiem, że Mauvais jest wyjątkowo aspołeczną osobą, która nawet nie lubi towarzystwa innych osób. Czy jest samotna? Ona sama się tak nie czuje. Nie usłyszysz nigdy, że ludzi jej brak. No cóż, po prostu tak ma, że woli w swej głowie zadawać życia test. No cóż, po prostu tak jest, że woli iść sama gdzieś każdego dnia. Lecz lubi dotyk i słowa i śmiech, lecz zbyt wiele ludzi jej fobią wciąż jest. Może kiedyś zmieni swe nastawienie, lecz teraz chce sama za rokiem żyć rok. Może jej nie być, a może tu być. Nie powie nic złego, dobrego też nic. No cóż, ma dumę i takt, lecz dla niej ta władza nie ważna jest wszak. Dodatkowo jest bardzo nieufna, ciężko zdobyć jej zaufanie, ale bardzo łatwo je stracić. Nie lubi być w centrum uwagi, woli być raczej altruistyczną obserwatorką niźli aktorką. Często traci kontakt z rzeczywistością, kiedy nad czymś rozmyśla lub się zastanawia. Mauvais nie mówi o sobie czy o swojej rodzinie, po prostu nie lubi opowiadać żadnych historii czy tym podobnych, mimo, że zdaniem dwóch zaszczyconych robi to bardzo dobrze. Bardzo rzadko zdarza się, że kogoś polubi na tyle, że będzie swój czas organizowała wokół tego człowieka. Gdy zostaniesz obdarzony takim zaufaniem to wszystkich zachowań Mauvais Akazawy nie da się zmieścić w jednym punkcie. Vais jest na tyle nieprzewidywalna, że w sumie można powiedzieć, że w ogóle nie ma charakteru. Ale jednak - ma, lecz on się ciągle zmienia. Jednak praktycznie przez większość życia Mauvais była wyjątkowo ironicznym osobnikiem, który uwielbiał sarkazm i wszystko co z nim związane. Tia, właśnie. Młoda Akazawa jest... skomplikowaną osobą. Można powiedzieć, że z zewnątrz dla niektórych wygląda jak "waniliowy budyń z białą czekoladą", ale w środku jest pełna jadu niczym "potrawka z pająka". Potrafi doskonale udawać uprzejmą i zaciekawioną dziewczynę, kiedy wymaga tego sytuacja, ale pod maską kryje się osoba, która potrafi być demonem z rogami. Wszystko zależy od tego, czego wymaga obecna sytuacja. Vais jest osobą lubiącą robić wszystko na przekór. Powiedź jej "idź w prawo!" - ona pójdzie w lewo. Gdy z nią rozmawiasz przyzwyczaj się do wiecznie istniejącego sarkastycznego tonu i słów, które płyną potokiem i w ogóle bez przemyślenia tego co one znaczą i jakie niosą za sobą konsekwencje. Można powiedzieć, że tak zwana Mauvais posiada znieczulicę totalną na swoim punkcie, bowiem nie ruszają ją wyzwiska i obelgi. Wampirzyca lubi się kłócić, oh jak ona uwielbia się kłócić, zwłaszcza, gdy wie, że ma rację, co z resztą dosyć często się zdarza. Dziewczyna ta umie bardzo dobrze udawać różne emocje, a także je ukrywać. Na koniec dodam tych cech dodam, że Vais czasem kłamie jak z nut, czasem jest szczera do bólu. No cóż. Dziewczyna ta nie uważa się za dobrą osobę i nawet nienawidzi, jak ją ktoś ją nazwie miłą bądź dobrą. Niektórymi innymi cechami naszej bohaterki jest to, że jest ona lojalna, czasem nawet do przesady, w stosunku do prawdziwych przyjaciół, a także do tych fałszywych, którzy myślą, że mogą tak łatwo manipulować naszym demonem. Czy Mauvais ma jeszcze jakieś cechy? Hmmm... Ona sama wie o ich istnieniu, ale nie potrafi ich nazwać. Na koniec dodam, że ta dziewczyna jest wręcz mistrzem w skradaniu się, podglądaniu i podsłuchiwaniu, ale robi to bez większego celu. Po prostu lubi wiedzieć wszystko o wszystkich, nawet jeżeli te informacje jej nie dotyczą. Tak więc... z grubsza znasz nasz waniliowy budyń. Będziesz umiał to wykorzystać?
Rodzina: Matka, Llorona z rodu Dèamon , nosząca w sobie krew bazyliszka, była przyjazną osobą i dobrą matką, która bezpieczeństwo swojego męża i swoich dzieci stawiała ponad własne. A przynajmniej tak ją opisywali członkowie rodziny. Niestety, Llorona zmarła kilka minut po porodzie Mauvais. Dziewczynka była wychowywana na królową przez jednego z lokajów i dziadków, ponieważ jej ojciec mieszaniec, Nemes Hasan z rodu Dèamon , potomek syren i smoków, miesiąc po śmierci żony, popełnił samobójstwo, pogrążony w szaleńczej rozpaczy i smutku. Dziadkowie od strony ojca nadal się nią opiekują, lecz niestety pilne sprawy sprawiły, że nie widzieli pierwszych etapów życia Mauvais. Zaczęli się nią opiekować razem z lokajem kiedy dziewczyna miała dwanaście lat.
Zakochana w: Kiedyś sobie coś obiecała i na razie słowa dotrzymuje.
Partner: Brak, bo kto by ją chciał?
Ex: Kiedyś się zakochała, ale szybko się przekonała, że jej wybranek jest łasy na władzę. Obiecała sobie, że odda serce temu, kto ją pokocha jako osobę, nie jako władczynię.
Potomstwo: Mam nadzieję, że to żart.
Umiejętności:
•Magiczne:

  • Zamiana w zwierzę - ma to dwie wersje, mroczną i dobrą, wszystko zależy od humoru Mauvais.  Jednak dziewczyna spędza większość czasu jako człowiek
  • Teleportacja, ale tylko do miejsc, w których kiedyś była
  • Niezwykle szybko odnawia swoją energię i swoje zdrowie
  • Czytanie, pokazywanie i modyfikowanie myśli - bardzo przydatne, ale działa tylko na osoby, które zna z imienia
  • Jej własna krew jest silną, śmiertelną trucizną, która po jakimś czasie styczności z nią wywołuje śmierć. Ona sama jest na nią odporna
  • Ma uzdrawiający dotyk. Może zdziałać cuda, a jej łzy, jedynie szczere, mogą wskrzesić. Jednakże nie działa na nią, jak i tego typu moc innych ludzi. 
  • Może zesłać na kogoś szaleństwo i klątwy, a ich długość i siła zależą od dobrego i złego humoru Mauvais
  • Może "wytworzyć" nieskończoną ilość swoich, jak i innych wilków, iluzji
  • Potrafi wytworzyć na tyle silną iluzję, by stała się ona realnym, namacalnym przedmiotem. Wystarczy tylko uwierzyć
  • Może latać i to nie tylko w swojej zwierzęcej formie.
  • Może stać się niewidzialna i niematerialna. Po prostu może stać się duchem kiedy tylko chce
  • Od czasu do czasu miewa wizje dotyczące przyszłości czy przeszłości.
  • Kiedy przyjdzie jej walczyć, może do swoich rąk przywołać tak zwaną Mistyczną Kosę, nasiąkniętą mocami wszystkich żywiołów. Mimo, że zmaterializowanie jej wymaga trochę więcej energii to i tak jest niezastąpioną i dotąd niezwyciężoną zmiennokształtną bronią.
•Fizyczne: Jest bardzo szybka i zwinna, ma wspaniale rozwinięty zmysł słuchu, węchu i wzroku. Doskonale strzela z łuku, nigdy nie chybi, nie zadrży jej ręka. Dodatkowo potrafi bardzo dobrze walczyć mieczem czy sztyletami. Jest też bardzo sprytna i inteligentna. Umie dobrze pływać i wspinać się po drzewach i tym podobnych. Mówi płynnie w swoim ojczystym języku, Syntheriańskim, a także angielskim, Valahiańskim, Dangirskim i Viumbiańskim. Nadal uczy się niemieckiego i włoskiego.
Aparycja:
•Rasa: Potomkini syren, demonów i smoków. Hybryda człowieka i nietoperza, jednocześnie wampirzyca. Wiecznie młodo wyglądający, nieśmiertelny mieszaniec wielu genów. Postrzegana na znacznie młodszą niż jest w rzeczywistości, istota ze zdolnością przemiany w przerośniętego kota z rogami i skrzydłami.
•Wysokość: Jest dosyć niska, ma niecałe 174 cm.
•Waga: Waży aż i tylko 65 kg
•Wysokość po przemianie: Różnie, zależy od tego jaka wysokość się wylosuje, nie panuje nad tym.
•Cechy szczególne: Z pewnością strój.
•Wygląd zewnętrzny: Mauvais ma długie, nawet bardzo długie, gęste i wiecznie nieokiełznane różowe włosy. Ona sama nie lubi tego koloru, ale co ma poradzić jeżeli taka już jest. Dosyć długa grzywka opada jej na czoło i sięga gdzieś mniej więcej do końca nosa, a po bokach Mauvais puszcza dwa, bardzo gęste kosmyki częściowo zasłaniające jej uszy. Bo bokach głowy ma dwie jakby gumki do włosów, przypominające nietoperze skrzydła, które podtrzymują dwa kucyki, które mimo wszystko całkowicie zlewają się z pozostałą gęstą masą włosów.
Akazawa-chan ma kremową karnację, nie za bladą, ani nie za ciemną. Oczy Mauvais są duże, lekko skośne i czerwone. Według niektórych wyglądają niczym dwa lśniące rubiny z podłużną, ciemną źrenicą, które patrzą na świat prawie kompletnie wyprane z emocji. Tak z grubsza można opisać oczy Mauvais. Są one niemal identyczne, trzeba się bardzo dobrze przyglądać, żeby zobaczyć jakąkolwiek różnicę między nimi. Oczy te spoglądają spod ciemnych rzęs, a nieco ponad nimi są proste, wyregulowane brwi. Sylwetką i ogólnym wyglądem Vais wygląda jak młoda dziewczynka wchodząca w wiek nastoletni. To prawda, Mauvais jest dosyć niska, ale nie wstydzi się tego, czasami uważa to nawet za atut. Ciężarem również nie grzeszy, bo kolejnym faktem jest to, że Akazawa-chan waży dosyć mało. Gdy się patrzy na Mauvais po prostu trzeba zauważyć jej dosyć... niecodzienny strój. Bowiem królowa Syntherii ubiera się w krótką, falbaniastą na końcach czarną sukienkę. Dół jest częściowo przysłonięty białym kawałkiem materiału. Sama konstrukcja sukienki przypomina trochę gorset, na brzuchu i klatce piersiowej dziewczyny w dwóch rzędach są przyszyte złote guziki, a obok nich lekko czerwone wstążki. Dekolt w ubraniu Vais przypomina kroplę czy łzę, zależy jak kto woli, a cała sukienka jest przytrzymana przez dwa sznurki, krzyżujące się w okolicy obojczyków i związane na szyi Akazawy-chan. Sam węzeł jest przysłonięty białym, koronkowym kołnierzem spiętym jasnoczerwoną wstążką. Rękawy są oddzielone od reszty ubrania i stopniowo się rozszerzają do tego stopnia, że na końcu są całkowicie rozkloszowane. Pod nimi dziewczyna nosi przylegające do ciała rękawice, kończące się mniej więcej w okolicy nadgarstka. Jeżeli tego wymaga sytuacja, Mauvais może zdjąć szerokie rękawy, bo po prostu bez nich jest wygodniej. Czasami można ją spotkać z czarną peleryną z czerwonawą podszewką sięgającą jej do kostek. Dla odmiany, buty Mauvais są zwyczajne, to po prostu wysokie, czarne kozaki z wcięciem w kształcie trójkąta na kolanie.
•Głos: AViVA - GRRRLS (nightcore version)
Historia: Histroria Mauvais nie jest krwawa i zbytnio zawiła, a raczej prosta i łatwa do zrozumienia. Akazawa-chan urodziła się i została wychowana w tak zwanym Północnym Królestwie. Jedyna różnica, która pozwala odróżnić jej życie od tysięcy innych księżniczek i królowych to jest to, że Vais wychowywał lokaj, z powodu przedwczesnej śmierci rodziców. Lokaj miał na imię Mikael, opiekował się nią, jakby była jego własnym dzieckiem. Służył jej radą i pomagał w czasie młodzieńczych załamań psychicznym. Mimo tego, żyła normalnie, a lokaja traktowała jako swojego własnego dziadka. Dorosła i objęła tron, postanawiając rządzić najlepiej jak się da. Ulepszyła przemysł, przeniosła stolicę z Halsen do Phoènix. I od tamtego czasu jej historia sama się pisze.
Inne zdjęcia:
Twarzyczka | W innym stroju | I takie inne |
Ciekawostki:
  • Niekiedy miewa ataki histerii, paniki i szaleństwa. Módl się, żebyś wtedy się przy niej nie znalazł, bo akurat wtedy nad sobą nie panuje. 
  • Jej ulubionym połączeniem kolorów jest czarny i czerwony, więc jej komnata jest właśnie w takich kolorach.
  • Bardzo cicho chodzi. Często się zdarza, że straszy tych, do których chce podejść.
  • W nocy jest bardzo, bardzo rozmowna. Mówi przez sen, zazwyczaj są to pojedyncze słowa, bardzo rzadko pełne zdania.
  • Nie śni, nie ma snów. Po prostu niczego sobie nie wyobraża podczas spania.
  • Kocha gotować, a także strzelać z łuku
  • Interesuje się astronomią i zjawiskami paranormalnymi
  • Swoich poddanych, który jej służą na dworze traktuje jak przyjaciół. Wśród nich są dwie osoby, które Mauvais darzy szczególnym zaufaniem.
  • Można ją spróbować przekupić słodyczami.
  • Ma jedną słabość, a mianowicie są nią puszyste zwierzątka.
  • Uwielbia noc, księżyc i gwiazdy.
Autor: Konikowo05
Login na chacie: Mauvais
Login na discordzie: Mauvais

Vlad III Palownik Dracula z rodu Dragomir

Imię i nazwisko: Mówią mu Vlad III Palownik Dracula z rodu Dragomirów jednak jak to bywa z królami mają oni całą masę różnych tytułów i przydomków, które nadają mu jego poddani. Oficjalny pełny tytuł brzmi:
Jego królewska wysokość z bożej woli
 władca zjednoczonego Królestwa Valahii, 
Cesarz Żelaznych Wysp, Pan na Śnieżnym Pazurze 
Król Vlad III Palownik Dracula z rodu Dragomir
Skróty: Woli by mówić mu po prostu Vlad bo przecież nie potrzebne mu od niego skróty.
Data urodzenia: 13 lutego 1431
Wiek: 75 lat, jako że jest długowiecznym nie musi się martwić wiekiem i utratą sprawności, wciąż bowiem ma ciało niczym 20 letni lew i nie widać po nim jego rzeczywistego wieku
Płeć: Samiec
Orientacja: Heteroseksulany
Królestwo: Valahia
Miejsce zamieszkania: Jak wymaga się od króla mieszka w stolicy, Soatrze, w królewskim zamku Viitorze, jednak lubi czasem przenieść się w góry, do rodowej rezydencji Śnieżnego Pazura, dość często mozmo również spotkać go wśród poddanych
Stanowisko: Jest królem Valahii a także generałem
Charakter: Vlad to samiec, który jest nadzwyczaj zdolnym wojskowym. Układanie taktyk ataku lub obrony nie stanowi dla niego żadnego problemu. Nie jest też osobnikiem, który łatwo się poddaje. Co to to nie! Vlad hołduje starej zasadzie: "jeśli nie chcą Cię wpuścić drzwiami wejdź oknem" więc nie rezygnuje on po pierwszym nieudanym starciu lecz wycofuje się, zbiera siły, opracowuje nową taktykę i wraca jeszcze silniejszy by w końcu sięgnąć po upragnione zwycięstwo. Nie znaczy to jednak, że zawsze będzie zgrywał twardziela i w ogóle. On też jak każdy ma przecież uczucia i czasem również ma gorszy dzień kiedy ma wszystkiego dość. Bardzo trudno go zdenerwować jednak gdy to się już stanie lepiej schodzić mu z drogi. Co do płci przeciwnej zawsze szanuje samice i nie może ścierpieć gdy ktoś odnosi się do nich z brakiem szacunku. Chętnie się uczy a także sam jest nauczycielem dla innych jednak w kontaktach z nieuprzejmymi osobnikami, które myślą że zjadły wszystkie rozumy i nie ma mądrzejszego od nich łatwo się denerwuje. Vlad czasem bywa romantyczny jednak nie zdarza mu się to często. Czasem bywa brany za mruka jednak przyczyną tego jest to że bardzo często zamartwia się dobrem królestwa i swoich poddanych a jak wiadomo, kiedy człowiek się martwi to nie jest w stanie wykrzesać z siebie jakiegoś entuzjazmu. Vlad szanuje wszystkich swoich poddanych niezależnie od tego czym się zajmują, bo przecież każdy ma prawo żyć i pracować.
Znalezione obrazy dla zapytania The WaitingNie cierpi podlizywania się toteż często irytują go arystokraci, którzy potrafią jedynie mówić słodkie słówka a później nie raz usiłują wbić Ci sztylet w serce. Uwielbia przechadzać się po swoim królestwie i rozmawiać z swoimi poddanymi, tymi którzy tak na prawdę utrzymują jego królestwo. Zawsze na pierwszym miejscu stawia rodzinę i poddanych, których traktuje niczym własne dzieci, w końcu przecież taka jest koncepcja króla - ojca narodu, który z jednej strony dba i kocha swoich poddanych ale jednocześnie kiedy trzeba niczym ojciec karci ich za przewinienia. Mimo wszystko jest on jednak władcą sprawiedliwym, który nigdy nie każe nikogo jeśli ten nie popełnił zarzucanego mu czynu. Dla osób, które krzywdzą niewinnych i są dla nich sprawcami cierpienia jest władcą surowym, który nie zna litości, stąd też pochodzi jego przydomek - Palownik, ponieważ tak właśnie najczęściej wykonuje karę śmierci. Zawsze stara się być miły i szarmancki, przez co wiele pań ma do niego słabość. Vlad doskonale wie kiedy można wykorzystać sytuację do własnych celów jednak nigdy nie robi tego, chyba że określone działanie przyniesie jakieś korzyści jego królestwu i poddanym.
Rodzina:
  • Vlad II Diabeł Dracula - Ojciec Vlada, były król, którego Vlad bardzo cenił 
  • Frumusete Dracula- Matka Vlada, wychowała syna najlepiej jak umiała
  • Mircza Stary Dracula - Dziadek Vlada, ojciec jego ojca, który bardzo kochał wnuka, był bardzo dobrym władcą, który przez wiele lat był sprawiedliwym władcą i dbał o kraj mimo nieustających wojen o władzę z młodszym bratem Danem I
  • Olena Dracula - Babka Vlada, która przykładała do jego wychowania wielką wagę, pilnowała by jej wnuk potrafił posługiwać się wieloma językami 
  • Aram Sarpe  - Dziadek Vlada od strony matki, którego lepiej nie wkurzać bo czasem zdarza mu się kogoś zmienić w kamień 
  • Mirena Sarpe - Matka Frumusete, mimo że większość czasu spędza pod wodą ma doskonałe stosunki z wnukiem
  • Michał Dracula- Wuj Vlada, brat jego ojca, ciężki z niego przypadek. Nigdy nie lubił ojca Vlada i przez całe życie próbował odebrać mu władzę, nie żyje. 
  • Radu II Praznaglava Dracula- Nie ma to jak mieć przeciwko sobie własnych braci a tak właśnie było w przypadku ojca Vlada. Jego drugi brat był równie wredny co pierwszy i obecnie równie martwy.
  • Aleksander Aldea Dracula - Trzeci brat Vlada II równie martwy i nieprzyjemny w obejściu co dwaj wcześniejsi 
  • Mircza II Dracula - Starszy brat Vlada, który miał przejąć królestwo jednakże zginął głupią śmiercią podczas bitwy kiedy to zeskoczył z konia i złamał sobie kark
  • Radu III Piękny Dracula - Młodszy brat Vlada z którym król utrzymuje dobre stosunki 
  • Lunaver Dracula - Młodsza, przyrodnia siostra uzależniona od swatania innych
  • Demon Dracula - Młodszy brat, starszy bliźniak Lunaver, kapłan
  • Velkan Dracula - Młodszy brat, który gdzieś tam sobie żyje
  • Tiberius Dracula - Jeden z najlepszych wojowników w wojsku Vlada i jego brat
  • Valentina Dracula - Młodsza siostra, którą Vlad bardzo kocha, szczególnie za pomoc przy zarządzaniu królestwem
  • Egle Dracula - Młodsza siostra
  • Gabija Dracula - Młodsza siostra
  • Aisha Dracula - Najstarsza z sióstr Vlada, która jak wszystkie siostry jest bardzo bliska Vladowi. Razem z młodszą, Valentiną pilnuje by ich brat nie przepracował się zanadto 
Rogga Mori, paladino da ordem da Mãe Fera, defende a justiça acima de tudo, nunca se estabelece em um lugar pois acredita que toda Alemterra é a selva da Mãe Fera e por isso deve ser explorada.Zakochany w: Bardzo trudno jest przebić się przez kamienną skorupę, która otoczyła jego serce po śmierci ukochanej żony Elisabethy. Możliwe, że ktoś kiedyś ją skruszy jednak na chwilę obecną nikomu to się jeszcze nie udało.
Partnerka: Nie jest obecnie w żadnym legalnym związku, utrzymuje jedynie swój harem
Ex: Był żonaty siedem razy, jedynie raz kochał żonę, siedem razy został wdowcem, do tego cała masa krótkich związków
Potomstwo: Mimo siedmiu małżeństw z żadną z żon nie spłodził syna, który dożyłby dorosłości, mimo to posiada ich całkiem sporą gromadkę plus do tego całkiem sporo córek.
  • Elisabetha Łagodna Dracula - Pierwsza żona Vlada, jedyna którą kochał została zamordowana podczas wojny 
    • Elhemina Dracula- Jedyne dziecko Vlada i Elisabethy, które przeżyło wojnę, Vlad bardzo ją kocha i traktuje jak swoją małą księżniczkę mimo że od wielu lat jest już dorosła
    • Vlad IV - Najstarszy syn Vlada i Elisabethy, został zamordowany mając zaledwie sześć lat 
    • Oprócz tej dwójki wiele dzieci, które zmarły jeszcze w łonie matki lub niedługo po porodzie 
  • Alkmena - Jedna z pierwszych samic w haremie Vlada, którą podarowało mu jedno z plemion. Bardzo miła i towarzyska samica. 
    • Rascal Dracula - Syn Vlada, którego ojciec wychował najlepiej jak umiał 
  • Ofelia - Kolejna z faworyt Vlada obecnie jednak 
    • Tartar Dracula - Raczej mrukliwy i niezbyt towarzyski jednak w końcu to syn. 
  • Meredith Gray -Nie miał zamiaru wchodzić z nią w jakieś głębsze relacje jednak samo wyszło i za skutkowało to narodzinami szóstki młodych
  • Menora Swan- Upiła Vlada i zaszła z nim w ciążę dla władzy, jednak nic z tego nie wyszło  
    • Mircza Dracula - Vlad wychował go jak księcia, w końcu był jego synem
  • Sechmet Nefertuum 
  • Lady Ramona des Bois - Nie znał jej i nie miał pojęcia, że spłodził z nią syna. 
    • Robin des Bois - Vlad wie, że istnieje jednak nie ma pojęci, że to jego syn. 
  • Samantha Jacobs - Kolejna z faworyt Vlada, z którą samiec ma same córki 
  • Apolonia - Była i zniknęła, tyle 
  • Metujua - Była ona kobietą mieszkającą w królestwie Viumbe, którą Vlad przywiózł na swój dwór, a która zmarła wydając na świat syna. Tak przynajmniej brzmi oficjalna wersja historii. Prawda jest jednak nieco inna. Na prawdę nosiła imię Jua i była królową Viumbe. Nikt nie wiedział o ich romansie, tym bardziej, że był zakazany ponieważ oboje mieli swoich małżonków. 
    • Mugurel Mzabibu Dracula- Syn Vlada i Juy, która w liście do córek uznała syna, jednakże list ten wciąż spoczywa ukryty w szufladzie króla Valahii. 

Umiejętności: 
  • Magiczne: 
    • Vlad jak każdy król z jego rodu posiada moc leczenia z pomocą dotyku, co bywa bardzo przydatne i przysparza mu całe rzesze kochających poddanych
    • Kolejną z jego magicznych umiejętności jest moc przywracania życia zmarłym. jest to jednak kapryśna umiejętność. Osoba, którą będzie chciał ożywić nie może być martwa dłużej nić 24 godziny, nie może również utracić zbyt dużo krwi czy posiadać dużych obrażeń wewnętrznych. Poza tym wymaga bardzo dużej ilości energii toteż samiec nie wykorzystuje tej mocy.
    • Vlad potrafi kontrolować i wytwarzać ogień z niczego. Jego umiejętności w tej dziedzinie są tak duże, że potrafi powstrzymać pożar, który wybuchł wiele kilometrów dalej. 
    • Dzięki genom swojej babki, Mireny, potrafi kontrolować wodę. Nie jest to może tak potężna moc jak panowanie nad ogniem jednak i tak jest w stanie uspokajać sztormy i panować nad wodą w różnym stanie skupienia.
    • Samiec ten potrafi w pewnym stopniu kontrolować pogodę. Jest to jednak bardzo trudne i najczęściej ujawnia się w chwilach przeżywania przez niego skrajnych emocji takich jak gniew czy smutek, wtedy właśnie pogoda dopasowuje się do jego emocji. 
    • Potrafi czytać w myślach jednak w przypadku niektórych osób musi ich dotknąć by móc to zrobić. Nie wykorzystuje tego daru jednak często. 
    • Jest w stanie zobaczyć przyszłość czy też przeszłość jednak ta moc przychodzi i odchodzi kiedy chce. Czasem miewa wizje kiedy kogoś dotknie a innym razem nie widzi kompletnie nic.
    • Może zmienić swój wzrost i wygląd wedle upodobania.  
    • Może zmusić dowolną osobę do posłuszeństwa za pomocą głosu. Nie wykorzystuje tej umiejętności często ponieważ nie jest mu potrzebna. 
  • Fizyczne: 
    • Vlad dość szybko biega i jest zwinny mimo że zazwyczaj te umiejętności nie idą w parze z siłą, którą ów samiec również dysponuje. 
    • Uwielbia pływać i świetnie mu to wychodzi. 
    • Jest zdolnym wojskowym, układanie taktyk ataku czy też obrony to dla niego nic trudnego. 
    • Ma bardzo dobry wzrok, lepszy niż większość osób. Jest w stanie wypatrzyć wrogów z wielkich odległości. Podobnie jest u niego z słuchem czy też węchem. 
    • Ma rękę do zwierząt i świetnie idzie mu ich tresura. 
    • Jest niezłym żeglarzem. 
    • Płynnie zna 18 języków: Francuski, Dagnirski, Syntheriański, Viumbański, Wspólny, Egipski, Niemiecki, Włoski, Hiszpański, Perski, Turecki, Węgierski, Grecki, Rosyjski, Arabski, Łacinę, Angielski oraz ojczysty Valahiański
Aparycja:
  • Rasa: Z wyglądu lew, a tak na prawdę to mieszaniec wielu ras między innymi bazyliszków, smoków, lwów, wilków, syren i bogowie wiedzą czego jeszcze
  • Wysokość: 250 cm
  • Waga: 525 kg
  • Wysokość po przemianie: 250 cm 
  • Cechy szczególne: Do cech szczególnych owego samca z całą pewnością należy jego wzrost. Na całym ciele Vlada można również znaleźć całą masę blizn. Dość charakterystyczne są również warkocze, które nosi na grzywie oraz w jednej z ludzkich form. 
  • Wygląd zewnętrzny: Vlad jest wysokim i mocno zbudowanym samcem. Jego futro w większości jest krótkie, jedynie grzywa ma ponad trzydzieści centymetrów długości. Sierść porastająca jego ciało ma typowy dla lwów kolor, grzywa jest nieco ciemniejsza. Z reguły nie nosi żadnych oznak królewskiej władzy, czasem jedynie zakłada czerwony płaszcz, w ludzkiej postaci zaś skromną koronę. 
  • Głos: Laurent Progin
Historia: Vlad urodził się w rodzinnej rezydencji - Śnieżnym Pazurze. Był drugim synem pary królewskiej, pięć lat młodszym od swego brata Mirczy. Od urodzenia przez ojca i większą część arystokracji był traktowany jako "ten drugi książę", który tak na prawdę jest jedynie zabezpieczeniem na wypadek śmierci królewskiego dziedzica. Jedynymi osobami, które traktowały go po prostu jak normalne dziecko były jego matka, dwie babki i jego opiekunka Margaret. Od kiedy nauczył się mówić Frumusete zapewniała mu najlepszych nauczycieli i dbała o to by miał jak najlepsze wychowanie. Niedługo potem Vlad rozpoczął również naukę jazdy konnej. Jego pierwszysm nauczycielem a zarazem przyjacielem jego matki został Leovanthos, którego po swej koronacji Vlad uczynił jednym z dowódców. Młody książę miał smykałkę do nauki, toteż szybko przyswajał wiedzę i był wciąż żądny więcej, co niezmiernie cieszyło nauczycieli, którzy po lekcjach z starszym Mirczą zazwyczaj znajdowali się już na skraju załamania nerwowego, ponieważ starszy z książąt unikał nauki jak ognia i robił to na wszelkie możliwe sposoby a kiedy już wreszcie udawało się zagonić go do książek przez całą lekcję czytał jedno zdanie. Tym sposobem mający dziesięć lat następca tronu potrafił z wielkim trudem się podpisać i przeczytać tekst, jednak nie dłuższy niż sto słów, w języku wspólnym zaś był w stanie powiedzieć tylko kilka zdań. Vlad tymczasem kiedy miał pięć lat płynnie mówił w języku wspólnym, bez problemu pisał długie wypracowania i bez problemu czytał długie, oficjalne listy. Ojciec oczywiście wciąż nie zwracał na niego uwagi podobnie jak później na kolejnych braci: Radu, Velkana i Tiberiusa. Samiec wciąż się uczył a później również wraz z swoją opiekunką Margaret wychodził po sprawunki. Wtedy to przekonał się, jak bardzo cierpią mieszkańcy królestwa przez wciąż trwające wojny między Cesarstwem Węgierskim a Imperium Osmańskim w które Valahia była zawsze wplątywana przez swoje położenie. Kiedy młody książę miał piętnaście lat sułtan Imperium Osmańskiego, Murad II, zażądał od jego ojca okazania mu należnego posłuszeństwa i oddania w haracz dwóch synów. W przeciwnym razie sułtan wypowiedziałby Valahii wojnę. Król nie namyślał się długo i oddał sułtanowi Vlada oraz ośmioletniego Radu. Na Osmańskim dworze Vlad spędził pięć lat w czasie których nauczył się biegle mówić w języku tureckim. Po tym czasie matka zapłaciła za niego okup. Vlad pożegnał się z bratem, który postanowił zostać na dworze sułtana a sam wrócił na dwór ojca, gdzie jego starszy brat Mircza  stawał się coraz bardziej zadufanym w sobie pajacem. Vlad tymczasem zaczął uczestniczyć w naradach wojskowych ojca i pomagać tworzyć plany ataku, które później wykorzystywali dowódcy. Kiedy Vlad miał dwadzieścia cztery lata razem z Mirczą brali udział w bitwie. Jego brat zeskoczył z konia, poślizgnął się na kałuży krwi i przewrócił się tak niefortunnie, że uderzył głową w kamień i złamał sobie kark. Ojciec bardzo przejął się śmiercią ukochanego syna, jednak wtedy przypomniał sobie, że ma jeszcze czterech innych. Rok później Vlad II abdykował i oddał władzę najstarszemu z żywych synów. Vlad wstąpił na tron mając 25 lat i od razu zaczął reformować królestwo. Kilka miesięcy po koronacji Vlad poślubił Elisabethę, córkę jednego z bojarów, której rodzinę kilka lat wcześniej zabili Turcy. Młody król przeniósł stolicę z Bukaresztu do Soarty, co niektórzy uznali za szaleństwo. Mimo wszystko jednak król był powszechnie szanowany i kochany podobnie jak jego żona. Mimo powszechnego szczęścia a także miłości, jaką darzyła się królewska para w ich życiu gościł również smutek. Mimo usilnych starań królowa nie mogła zajść w ciążę, a kiedy to się już stało straciła dziecko, tak samo jak wiele kolejnych. W końcu jednak narodził się Vlad IV, długo wyczekiwany dziedzic tronu. Poddani długo świętowali przyjście na świat księcia i radowali się wraz z jego rodzicami. Sześć lat później Imperium Osmańskie napadło na Valahię. Vlad wygrał wojnę i zabił sułtana jednak wcześniej zamordowano jego żonę i syna, jedynym co mu pozostało po ukochanej była córka Elhemina. Kolejne lata przyniosły następne wojny a wkrótce i małżeństwa króla, których było jeszcze sześć, żadna z królowych jednak nie podbiła serca mieszkańców tak jak Elisabetha. Vlad podczas swego panowania kilkukrotnie powiększył państwo i zapewnił jego mieszkańcom godziwe warunki do życia a w końcu doprowadził to tego, że Valahia stała się najpotężniejszym krajem na świecie. Pięćdziesiąt lat jego rządów minęło niezwykle szybko a sam król wciąż szuka swojej królowej.
Ciekawostki:
  • Vlad uwielbia kwiaty. Mnóstwo czasu spędza w królewskich ogrodach gdzie sadzi nowe odmiany.
  • Oprócz kwiatów samiec ten uwielbia również książki. Potrafi się w nich zatracić na długie godziny, 
  • Jego ulubionymi kwiatami są róże. 
  • Rzadko pije alkohol, jedynie podczas oficjalnych uroczystości i czasem kiedy się denerwuje.
  • Uwielbia wszelkiego rodzaju pierogi. 
Autor: paulinagrzelak01
Login na chacie: Vlad
Login na discordzie: Vlad