czwartek, 2 sierpnia 2018

Ajabu Mbinguni z rodu Taji

Autor obrazu: DJ88
Autor obrazu: iguanasarerad
Imię i nazwisko: Ajabu Mbinguni z rodu Taji
Skróty: Nie przepada za różnorakimi przezwiskami a na swój przydomek jeszcze nie zasłużyła. Woli gdy ktoś zwraca się do niej po imieniu. Jednak czasem pozwala na siebie mówić Aj.
Data urodzenia:  20 czerwca 1481 roku
Wiek:  25 lat
Płeć: Lwica
Orientacja: Heteroseksualna
Królestwo: Viumbe
Miejsce zamieszkania: Ajabu zamieszkuje stolicę swojego państwa - Muhimu. A dokładniej zamek Matumaini. Przesiaduje dam większość czasu, jednak także często można ją spotkać wśród swoich poddanych.
Stanowisko: Władca Viumbe oraz Dowódca Polowań
Charakter: Ajabu jest dość zamkniętą w sobie samicą. Nie potrafi rozmawiać o swoich uczuciach jak i problemach, które ją trapią. Jednak gdy ktoś przychodzi do niej z problemem potrafi pomóc jak najlepiej umie. Zazwyczaj jest bardzo poważna i dumna jednak to tylko pozory. Gdy jest sama lub tylko z zaufanymi przyjaciółmi, można usłyszeć jej wesoły śmiech. Jest także bardzo wrażliwa, chociaż jeśli trzeba potrafi być bezlitosna oraz bezwzględna. Nie patrzy wtedy na uczucia innych. Lubi pieszczoty i czułe słówka, czym można się wkraść w jej łaski. Jednak nie należy z tym przesadzać. Gdy wyczuje, że ktoś robi to dla jakiegoś swojego prywatnego zysku może wręcz rozerwać go na strzępy. Jednak młodym to wybacza. Wie, że różne rzeczy wpaja się im do głów i nie zawsze do końca wiedzą co robią. Dla nich jest bardzo wyrozumiałą i cierpliwą lwicą, gdyż uważa, że najwięcej uwagi potrzebują właśnie dzieci. Przecież one w  przyszłości będą rozbudowywać swój kraj i opiekować się jego starszymi mieszkańcami. Ceni sobie dobre wykształcenie i maniery. Jednak jeśli, ktoś nie spełnia tych warunków nie szkodzi, także go polubi. Nigdy nie przechodzi obojętnie obok biedaka czy chorego. Najczęściej gdy spotka kogoś takiego daje mu coś do okrycia i jedzenia, a chorym stara się zapewnić odpowiednie leki do wyleczenia. Co do samców jest dość nieśmiała. Czasem plącze jej się język i targają ją nerwy, tudzież stres podczas rozmowy z samcami. Jednak na przykład jeśli chodzi o sprawy służbowe, które dotyczą państwa odrzuca wszelkie zdenerwowanie i nieśmiałość na bok i stara się być pewna siebie.
Rodzina:
•Siostra - Ladha "Próżna" Mbinguni•
Urodzona 15 maja 1476
Pierwsza córka Mrefu i Juy. Starsza od Ajabu o pięć lat. Wdała się w swojego ojca i nic jej nie obchodziło. Nic, prócz swojej urody. Całymi dniami zamiast przygotowywać się do możliwego przejęcia przez nią tronu, wolała chodzić po ogrodach królewskich ze swoimi służkami i grajkami. Nie chciała przejmować władzy nad królestwem Viumbe tak bardzo, że gdy tylko jej matka odebrała sobie życie była niemal pewna, że ojciec będzie chciał, aby ona przejęła władzę, gdyż on nie zechce powrócić do zamku postanowiła uciec. Tej samej nocy biorąc tylko najpotrzebniejsze rzeczy uciekła z pałacu i słuch o niej zaginął.
•Brat przyrodni - Mugurel Mzabibu Dracula•
Urodzony 13 maja 1470
Syn króla Valahii, Vlada i królowej Jue. Urodził się podczas przedłużonego pobytu samicy w państwie Vlada. Po dworze Viumbe chodzą pogłoski, że królowa urodziła kiedyś, kilka lat przed córkami jedno dziecko, jednak nikt do końca tego nie wie. Jest to tak zwany temat tabu w królestwie. Ajabu wie o tych pogłoskach, ale w nie nie wierzy.
•Ojciec - Mrefu "Głupi" Mbinguni•
Urodzony 1 stycznia 1430
Mąż Juany, drugi król Viumbe. Był dość... Obojętnym na wszystko królem. Robił coś, bo musiał i w większości dawał swoim doradcom wolną rękę. Jednak potrafił co nieco zrobić dla królestwa. Nie był ani złym ani dobrym królem. Poddani jednak woleli jego od Juany, więc zbytnio nie narzekali. Samiec w wieku 50 lat wyruszył na wyprawę, zostawiając królestwo w rękach swojej żony. Po 2 latach od jego odejścia Juana odebrała sobie życie. Nie zbyt go to przejęło i nie chciał wracać do królestwa. Jednak wiedząc iż nie ma wyjścia postanowił abdykować i oddać tron swojej młodszej córce Ajabu.
•Matka - Jua "Tytanica" Mbinguni (Panieńskie: Taji)•
Urodzona 30 kwietnia 1443. Zmarła 28 lipca 1506
Pierwszy władca samica w królestwie Viumbe. Córka Mzabibu i Farajy. Po śmierci matki objęła władze w królestwie i rządziła w nim twardą ręką. Za swoje priorytety uważała udoskonalanie wojsk i wzmacnianie twierdz. Jak głosi plotka planowała podbić jakieś sąsiednie królestwo, ale w tym czasie ożeniła się z Mrefu, szlachcicem wybranym dla niej na męża. Wtedy to on przejął pełną władzę nad królestwem. Nie podobało jej się to, jednak wtedy nie miała za wiele do powiedzenia. Po urodzeniu córek stała się potulną i obojętną na wszystko samicą. Wszyscy myśleli, że tak wpłynęły na nią dzieci jednak to była depresja po porodach... Sama musiała zajmować się córkami i je wychowywać, co było dla niej męką. Zmarła w wieku 63 lat, w wyniku spożycia trującej rośliny. Nie było to zabójstwo, lecz samobójstwo.
•Dziadek - Mzabibu "Łagodny" Taji•
Urodzony 16 października 1370. Zmarł 1 grudnia 1449.
Założyciel królestwa Viumbe, stary wędrowiec, który postanowił się osiedlić w jakimś miejscu. Wtedy poznał swoją żonę Faraje z którą się ożenił. W miarę jak to było możliwe starał się poprawić byt swojej żonie i nie narodzonemu dziecku. Wtedy to objął władze w krainie gdzie osiadł i nadał jej nazwę Viumbe. Był sprawiedliwym władcą i kochał swój lud. Ajabu wdała się właśnie w niego i stara się kontynuować jego dzieło.  Samiec zmarł w wieku 79 lat podczas polowania.
•Babcia - Faraja "Nie upadła" Taji (Panieńskie: Foros)•
Urodzona 16 września 1400. Zmarła 22 września 1454 roku.
Żona Mzabibu, prawa ręką króla. Nigdy w swoim życiu nie wyściubiała nosa poza swoją rodzinną wioskę. Zmieniło się to gdy na jej drodze stanął Mzabibu. Jej ukochany wędrował po całym królestwie a ona razem z nim, poznając każde nowe miejsce z dziecięcą radością. Po urodzeniu swojej córki Juy, zdrowie samicy pogorszyło się. Jej organizm odmawiał jej posłuszeństwa, jednak mimo to starała się być dobrą żoną, matką i władczynią. Co bardzo jej się udawało. Lud ją uwielbiał i czcił niczym bóstwo. Faraja zmarła w wieku 54 lat. Jej organizm pod wpływem długotrwałej choroby dał za wygraną i jej serce się zatrzymało.
Zakochany/a w: Po zerwaniu z związku ze swoim ostatnim partnerem nie wygląda na to, że w kimś się prędko zakocha
Partner/ka: Brak
Ex: Samiec imieniem Hofu. Pragnie o nim jak najszybciej zapomnieć
Potomstwo: Brak
Umiejętności: 
  • Magiczne: 
  • Potrafi przemienić się w człowieka, jednak tak bardzo tego nie lubi, że robi to tylko raz na jakiś czas
  • Potrafi stać się niewidzialna. Jednak tylko na maksymalnie godzinę. Jest to dla niej zbyt potężna moc, ponieważ po wykorzystaniu jej maksymalnego czasu używania niemal mdleje. Moc wręcz wyżera z niej energię, w najłagodniejszych przypadkach kończy się na migrenie
  • Potrafi wytworzyć wokół siebie dość mocne pole siłowe, które nikogo ani nic nie przepuści. To jedna z mocy, którą opanowała do perfekcji i nie traci przez nią dużo energii. Jednak gdy ktoś nachalnie próbuje się dostać do wnętrza pola i uderza w nie z ogromną siłą, może stać się tak, że pole zostanie roztrzaskane na kawałki
  • Czasem ukazują jej się duchy zmarłych. Może z nimi się porozumiewać, chociaż czasem ma z tym małe kłopoty. Nie panuje nad tą mocą, czyli krótko mówiąc w każdej chwili może jej się ukazać jakiś duch
  • Fizyczne:
  • Doskonale biega, najlepiej na długie dystanse. Podczas krótkich dystansów nie za bardzo potrafi rozwinąć odpowiednią prędkość
  • Umie pływać, jednak niedawno zaczęła naukę pływania i tak jej sobie to idzie, ale daje radę
  • Dość dobrze chodzi po drzewach i się na nie wspina. Jednak przez swój lęk wysokości potrafi to dla niej być prawdziwym utrapieniem. Chodzi tu o patrzenie w dół gdy musi znaleźć gałąź która utrzyma jej ciężar
  • Potrafi całkiem nieźle widzieć w ciemności
  • Jej słuch i wzrok są na podobnym poziomie, czyli te zmysły są bardziej wyczulone niż u zwykłego lwa, jednak nie jakoś nadzwyczajnie. Za to ma bardzo słaby węch. Wyczuwa tylko dość mocne zapachy, a te delikatniejsze jej umykają
  • Zna płynnie 2 języki obce: Valahiański, Język Wspólny, jednego wciąż się uczy, a mianowicie Francuzkiego. Oczywiście także mówi płynnie swoim rodowym językiem - Viumbiańskim
Aparycja:
  • Rasa: Lwica, podobno jest zmieszana z jakimiś innymi gatunkami, ale nie wie dokładnie jakimi
  • Wysokość: 180 centymetrów
  • Waga: 245 kilogramów
  • Wysokość po przemianie: Ma około 160-165 centymetrów
  • Cechy szczególne: Tuż przy nosie ma białą plamę, która wije się aż do początku jej czoła. Od głowy przez całą długość jej ciała ciągnie się czarna linia.
  • Wygląd zewnętrzny: Ajabu ma krótką, jasno szarą sierść. Jej podbrzusze, pysk i futro na policzkach są szaro białe. Za największy atut swojego wyglądu uważa swoje jasno niebieskie oczy, jednak nie przyznaje tego głośno. Końce jej łap i tył uszu są kruczo czarne, tak samo pręga którą ma od czoła aż do końca pleców. Tuż przy nosie ma plamę, która wije się aż do początku jej czoła, jednak według samicy to tylko pogarsza wygląd jej umaszczenia. Środek jej uszu jest wypełniony puchatym biało szarawym futerkiem. Jest dosyć dobrze zbudowana, jednak nie widać tego na pierwszy rzut oka.
  • Głos: ,,Czas honoru: Powstanie": ,, Dziewczyna z granatem"
Historia: Ajabu przyszła na świat w Muhimu, w zamku Matumaini. Była drugą córką Mrefu i Juy, młodszą siostrą Ladhe. Od wieku 5 lat była uczona najprostszych rzeczy, takich jak pisanie, czytanie. Jednak z każdym rokiem przybywało jej nauki i obowiązków jakie musiała opanowywać. Z zazdrością spoglądała na swoją siostrę, która wymigiwała się od takich rzeczy, jednak ona nie miała odwagi powiedzieć matce lub ojcu nie. W sumie mogła powiedzieć, że lubiła się uczyć i poznawać nowe rzeczy. Już w wieku 8 lat płynnie umiała rozmawiać w jednym obcym języku, potrafiła oceniać czy zapasów i pieniędzy starczy na cały rok dla królestwa, zachowywała nienaganne maniery z lekkimi uchybieniami. Jednak miała kłopoty z zrozumieniem działania wojsk i polityki królestwa. Mrefu nie za bardzo się tym przejmował, bo i tak uważał, że więcej nie musi umieć. Córka go prawie w ogóle nie pochodziła, jej siostry także prawie nie dostrzegał. Jua natomiast miała inne nastawienie niż jej mąż. Natychmiast gdy zauważyła, że jej córka ma z tym problemy wyruszyła rzem z nią i jej siostrą do Królestwa Valachii. Owo królestwo utrzymywało pokojowe relacje z Viumbe,a także handlowało z nim. Tam Ajabu poznała Vlada, który zaproponował królowej naukę jednej z jej córek, gdy któraś zasiądzie na tronie. Jua po namyśle zgodziła się na to z wyraźnym zadowoleniem. Tuż po powrocie do domu, matka zaczęła ją uczyć wytwarzania ochronnego pola, żeby mogła w razie czego się obronić oraz przemiany w człowieka, gdyż jak mówi tradycja jej rodu, może zostać koronowana tylko w ludzkiej formie. Szło jej to całkiem nieźle, ale wtedy odkryła swoją drugą moc - niewidzialność. Na początku można żec, że się nią bawiła, wtapiała się w tło na parę minut i płatała dworowi różne figle. Jednak były na tyle niegroźne i śmieszne, że dwór puszczał jej to płazem. Jednak pewnego dnia gdy miała 12 lat zbiła dość cenną wazę. Tak bardzo się bała reakcji matki, że przez całą godzinę chodziła po zamku niewidzialna. W pewnym momencie upadła przez silny ból głowy, a jej moc z niej zniknęła i znów była widzialna. Znalazł ją jeden ze strażników i od razu poinformował o tym władców. Przez około miesiąc leżała w swojej komnacie pod opieką medyków. Po tym zdarzeniu jeszcze długo nie mogła dojść do siebie. Miewała zawroty głowy i częste nudności. Jednak po jakimś roku wszystko wróciła do normy. Mimo to za każdym razem gdy stawała się niewidzialna i to nawet na parę minut zaraz po staniu się widzialną miała zawroty głowy. Uczyła się dalej, kolejnego języka, administracji królestwa oraz próbowała cokolwiek zrozumieć w tematyce wojskowej i politycznej królestwa, jednak szło jej to z dużym oporem. Uczyła się także tańca, śpiewu oraz haftowania. Wtedy, i tylko wtedy czuła, że może ciut odpocząć. Nie miała zbyt wiele czasu dla siebie, jednak gdy tylko nadążała się okazja wymykała się z zamku wśród tłum poddanych. Kochała to robić, bo wtedy nie musiała się przejmować tym czy wszystko dobrze robi i mówi. Mogła tutaj odsapnąć i pozbierać myśli. Gdy osiągnęła 18 lat miała więcej swobody. Lekcje skurczyły się do haftu, wojska, polityki i jeszcze jednego języka. Miała więc więcej czasu dla siebie i coraz częściej wychodziła poza mury zamku. Wtedy poznała Hofu, ulicznego urwisa, który zaimponował samicy broniąc jakiegoś staruszka przed upitym żołnierzem. Zaczęło się dość niewinne, od spotkań, rozmów, czułych słówek. Ajabu myślała, że to jej wielka miłość. Wiedząc, że jej matce nie spodobał by się ten związek prosiła samca o zachowanie tego jako ich wspólny sekret. Jednak Hofu tak bardzo pragnął, żeby całe miasto, a nawet państwo o nim wiedziało, że złamał obietnicę i rozpowiadał to niemal każdej napotkanej osobie. Ajabu próbowała go przekonać, żeby zaprzestał, bo wynikną z tego same kłopoty. Jednak on jej nie słuchał, i za każdym razem gdy tylko próbowała mu przemówić do rozsądku bardzo tego żałowała. Hofu tak bardzo się denerwował, że nie miał nawet problemów z uderzeniem jej. Gdy jej rodzice dowiedzieli się o jej związku z nieznajomym dla nich lwem nie za bardzo się tym przejęli, nawet byli zadowoleni, że ich córka kogoś sobie znalazła. Jednak gdy do ich uszy dotarła wieść, że Ajabu wróciła do domu ze śladami pobicia, jej zazwyczaj obojętny ojciec wręcz wybiegł z zamku na poszukiwania samca, który zrobił to jego córce. Znajdując go odpłacił mu pięknym za nadobne i Hofu niemal na całej powierzchni ciała posiadał siniaki, rany, otarcia. Kiedy król opadł z sił rozkazał mu wynosić się z miasta i nigdy do niego nie wracać. Samiec posłusznie wykonał polecenie. Od tamtej pory ma dystans do samców i nie zbyt szybko się do nich przekonuje. Teraz większą uwagę zwracała na stan królestwa. Nie chodziło tu tylko o to jak trzymają się budowle i fortece, ale przede wszystkim o poddanych. Panoszyło się tam wielu złodziei, naciągaczy, biednych i często chorych ludzi... Postanowiła im wszystkim pomóc. Na początku ubłagała ojca o kilku żołnierzy, którzy słuchali by tylko jej rozkazów. Po wielu namowach, Mrefu się zgodził, żeby tylko dała mu spokój. Od razu dała im rozkazy, żeby patrolowali ulicę miasta i zamykali każdego złodzieja i partacza jakiego tylko zobaczą. Sama zaś raz na kilka dni zabierała ze sobą trochę jedzenia i leki. Dawała je potrzebującym na ulicy, żeby chociaż trochę im pomóc. To działo się gdy miała 23 lata. Wtedy także król postanowił wyruszyć na wyprawę, nie wiedząc kiedy wróci. Nikt nie protestował. Wręcz lud radował się na te wieść. Przez dwa lata Ajabu wiodła spokojne życie dalej się ucząc i pomagając innym. Jej matka była z niej bardzo dumna chociaż nigdy nie powiedziała tego na głos. Ale było to po niej widać. Jednak pewnego dnia ta sielanka minęła. Jedna ze służek znalazła martwą królową w sali jadalnej. Natychmiast zawiadomiono króla o całym zajściu. Tej samej nocy jej siostra Ladhe uciekła z pałacu. Wtedy Ajabu po raz pierwszy ujrzała ducha. Był to duch jej matki, jednak nie zdążyła z nią porozmawiać, bo zniknęła... Po paru dniach przyszła od niego odpowiedź. Nie chciał być dłużej królem i przekazał władzę swojej najmłodszej córce. Na następny dzień została koronowana na króla Vimbe.
Inne zdjęcia: Brak
Ciekawostki:
  • Jest uczulona na baraninę
  • Kocha zapach lili wodnych, to jedyny z lekkich zapachów, które jeszcze może wyczuć
  • Nie przepada za owocami, ale kocha jeść arbuzy i melony
  • Nie lubi alkoholu
  • Uwielbia bawić się z młodymi, wręcz kocha dzieci
Autor: Zbuntowany anioł (Hw) orychm@gmail.com
Login na chacie: Ajabu
Login na discordzie: Ajabu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz