piątek, 31 sierpnia 2018

Od Vlada Cd Mauvais

Wielu chciało włożyć na skronie koronę. Nikt jednak nie wiedział, jak ta metalowa obręcz potrafi utrudnić życie. Jeśli udało Ci się w życiu utrzymać koronę dostatecznie długo a do tego osiągnąłeś jakieś sukcesy wszyscy zabiegali o twoją przyjaźń i poparcie. Siedziałem w sali tronowej już od kilku godzin przyjmując poddanych na audiencjach. Właściwie od jakiegoś czasu nie robiłem nic innego poza uczestniczeniem w zebraniach rady, przyjmowaniem zagranicznych gości i poddanych, a no i zapomniałbym o lekcjach. Wszyscy władcy pragnęli bym uczył ich dzieci. Ja niestety lub też stety zgadzałem się, a mój dwór wypełniał się młodzieńcami i damami, którzy pragnęli zostać dobrymi władcami. Zazwyczaj przybywali do mojego kraju z wieloma służącymi i teoretycznie potrzebnymi im przedmiotami a później dziwili się, kiedy musieli wszystko to odesłać.
- Eryk wyprostuj się!- Krzyknąłem do jednego z młodzieńców, który zanadto się zgarbił. Eryk był synem jednego z królów, moich sąsiadów i należał do typu najbardziej zatwardziałych tyranów jakich można sobie wyobrazić. Musiałem jakoś złamać jego temperament i pokazać mu, że jego też ktoś może potraktować tak, jak on traktuje innych. Nagle do sali tronowej wkroczyła Mauvais.
- Witaj Mauvais.- Powiedziałem po czym wstałem i ruszyłem razem z moją uczennicą na plac treningowy. Lekcja trwała około godziny.
- Chcesz trenować dalej czy wracasz do Syntherii?- Zapytałem spoglądając na nią.
<Mau?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz