Długie różowe włosy były pierwszą rzeczą jakie wpadły mi w oko. Gdy wstała na równe nogi jej ubiór był druga rzeczą. Jej wzrost był trzecia rzeczą co od razu zauważyłam. Przedstawiła mi się z pełną gracją oraz delikatnym uśmiechem. Gdy spojrzała się na mnie jej różowe włosy delikatnie poruszył się jak i jej ubiór poprzez delikatny podmuch wiatru.
- Miło mi. Jestem Sakura Rie - również przestawilam się bo wreszcie tak wypadało.
Widząc wzrok dziewczyny skierowany na Yui, która siedziała mi na ramieniu postanowiłam ja przedstawić. - To jest Yui, moja towarzyszka - dodałam. Zwierzęta, które przyszły się że mną przywitać odeszły gdy poszłam sprawdzić co z dziewczyną. Jednak widziałam, że nie odeszły ode mnie i wciąż się przypatrują mi oraz dziewczynie.
- Spokojnie nic wam nie zrobi - powiedziałam, a dziewczyna tylko spojrzałasię na mnie pytająco. - Widzisz bo zwierzaki się trochę ciebie przestraszyły. Mało kto odwiedza nasz las dlatego były się, że coś ci się stało - wytłumaczyła gdy grupka zwierzaków postanowiła się wyłonić z ukrycia. Sarenka podeszła do mnie, a ja pogłaskałam, aby ją uspokoić.- Przepraszam, że przeszkodziłam ci w odpoczynku - skłoniłam się w pół w ramach przeprosin. - Jeżeli nie masz nic przeciwko to może chciałabyś sobie zjeść trochę małego co nie co? - zapytałam, pokazując tym samym koszyk w którym znajdowały się zakupione rzeczy przeze mnie z miasta.
- Miło mi. Jestem Sakura Rie - również przestawilam się bo wreszcie tak wypadało.
Widząc wzrok dziewczyny skierowany na Yui, która siedziała mi na ramieniu postanowiłam ja przedstawić. - To jest Yui, moja towarzyszka - dodałam. Zwierzęta, które przyszły się że mną przywitać odeszły gdy poszłam sprawdzić co z dziewczyną. Jednak widziałam, że nie odeszły ode mnie i wciąż się przypatrują mi oraz dziewczynie.
- Spokojnie nic wam nie zrobi - powiedziałam, a dziewczyna tylko spojrzałasię na mnie pytająco. - Widzisz bo zwierzaki się trochę ciebie przestraszyły. Mało kto odwiedza nasz las dlatego były się, że coś ci się stało - wytłumaczyła gdy grupka zwierzaków postanowiła się wyłonić z ukrycia. Sarenka podeszła do mnie, a ja pogłaskałam, aby ją uspokoić.- Przepraszam, że przeszkodziłam ci w odpoczynku - skłoniłam się w pół w ramach przeprosin. - Jeżeli nie masz nic przeciwko to może chciałabyś sobie zjeść trochę małego co nie co? - zapytałam, pokazując tym samym koszyk w którym znajdowały się zakupione rzeczy przeze mnie z miasta.
<Mauvais?> ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz