- Tym samym sposobem, jakiego użyłam, żeby tu przybyć - odpowiedziałam ogólnikowo przeczesując ręką włosy - Za pomocą bardzo przydatnej mocy, a mianowicie teleportacji! Jeszcze nigdy nie próbowałam nikogo przemieścić poza sobą, bo szczerze powiedziawszy to... nie mam z kim podróżować. Lecz jestem pewna, że jestem w stanie to zrobić - dodałam uznając, że moje wcześniejsze wyjaśnienia nie były wystarczające. Prawdopodobnie jedyną trudnością jest teraz wybranie odpowiedniego miejsca. Być może najlepszym byłaby biblioteka, w której znajduje się pewien artefakt, którego mogłabym użyć. W końcu moja moc pokazywania myśli jest niedoskonała, a obrazy mentalne są niesamowicie rozmazane. Uh, muszę w końcu to poćwiczyć - Cel: biblioteka! - szepnęłam do siebie, co pomagało mi się skoncentrować. Złapałam Sakurę za nadgarstek, a potem razem z nią zniknęłam z Dagniru tak szybko, jak się pojawiłam.
~*
Może i miałam już lądowanie opanowane do perfekcji, ale jednak zapomniałam wytłumaczyć dziewczynie, że musi się przygotować na to, że nie pojawi się w tej samej pozycji, ale pół metra nad powierzchnią. Więc, niestety musiała kucnąć, żeby utrzymać równowagę.
- Chodź za mną - powiedziałam i zniknęłam między tysiącem regałów poszukując tych cholernych drzwi do sali z artefaktami... Jeszcze nikt poza tak zwaną rodziną królewską tam nie był, mam tylko nadzieję, że dziadek nie będzie miał mi tego za złe. Okropnie się boi, że coś zostanie skradzione. Ale Sakura nie wygląda na złodzieja, prawda?
To jest właśnie jedna z tych wizji |
Druga :3 |
Po chwili oczy Sakury znowu stały się żywe i błyszczące.
- I jak? Podobało ci się? - spytałam z uśmiechem na twarzy, gdy dziewczyna odwróciła się w moją stronę.
<Sakura?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz